- 250 g makaronu linguine nere (z atramentem kałamarnicy), najlepiej świeżego,
- 2 łyżki rictotty,
- 10 dag duńskiego sera pleśniowego Blue Canzona (lub innego miękkiego z niebieską pleśnią),
- 1 szalotka,
- 5 suszonych pomidórów z oliwy,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki białego wina,
- 100 ml śmietany 100%,
- łyżka oliwy z oliwek,
- łyżeczka sosu rybnego,
- sól morska,
- pieprz.
Zachwycający kontrast pomiędzy czernią makaronowych cienkich wstążek a bielą ricotty. Delikatność włoskiego sera złamana wyrazistością Canzony. Gdzieniegdzie kawałki kwaskowatych suszonych pomidorów...i śródziemnomorska uczta gotowa.
Danie proponuję podawać z pieczonym w ziołach łososiem oraz pieczonymi warzywami (cukinią, bakłażanem, papryką, czosnkiem) skropionymi oliwą i sokiem z cytryny (równoczesne pieczenie w 180 st. przez ok. 15 minut).
Makaron gotujemy al dente (ok. 3 minuty w przypadku świeżego) w osolonej morską solą wodzie; zostawiamy 2 łyżki wody z gotowania. Na patelni rozgrzewamy oliwę, na której szklimy pokrojoną w kostkę szalotkę i posiekany w plastry czosnek. Wlewamy wino, a następnie sos rybny. Czekamy minutę. Wlewamy śmietanę 30%, wodę z gotowania się makaronu. Kruszymy ser pleśniowy, dodajemy ricottę. Mieszamy sos, gotujemy go przez kilka minut, doprawiamy pieprzem, po czym wrzucamy doń pokrojone w paski pomidory. Na patelnię przekładamy makaron, mieszamy go z sosem.
Makaron podajemy z kawałkami świeżej ricotty.
Smacznego!!!