1. Pozwolić ciastu odpocząć
2. Wybić je dokładnie wałkiem – polega to na tym, iż kładziemy ciasto na stolnicy i wałkiem uderzamy z całej siły. Składamy ciasto i powtarzamy uderzanie wałkiem kilkakrotnie. (Przy okazji można się wyżyć)
3. Wałkujemy najcieniej, jak się da. Im cieńsze faworki, tym lepiej.
4. Faworki wrzucamy na bardzo gorący olej i niemal natychmiast przewracamy je na drugą stronę.
5. Po usmażeniu układamy faworki na papierowym ręczniku, by wchłonął nadmiar oleju.
6. Pudrujemy wystudzone, lekko ciepłe faworki.
Wymieszać wszystkie składniki i zagnieść gładkie ciasto. Wybić drewnianym wałkiem, zawinąć w ściereczkę i schłodzić przez ok. 1 godzinę. Następnie podzielić na kilka części – te, których nie wałkujemy, trzymamy pod ściereczką, żeby ciasto nie wysychało. Wałkować jak najcieniej podsypując niewielką ilością mąki. Formować faworki: ciasto pociąć na paski , w środku wzdłuż naciąć ostrym nożem i koniec faworka przewlekać przez środek nacięcia. Smażyć w gorącym, głębokim tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Faworki błyskawicznie się smażą, ledwo co włożymy a już trzeba odwracać wiec polecam najpierw wszystkie zrobić potem smażyć. Osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku, posypać cukrem pudrem.