Potocznie i zresztą powszechnie mówi się o zdrowym bądź niezdrowym odżywianiu:):):)
A żeby już katherina nie oberwała tak całkiem za artykuł to jej idee warte są uwagi i przemyślenia:)
Odżywianie nie jest "zdrowe" czy "niezdrowe", jest racjonalne lub nie. Żywność i produkty za żywność uznawane nie są szkodliwe, pod warunkiem, że są spożywane właśnie racjonalnie.
Kuchnia polska nie musi ociekać tłuszczem, mnogo w niej warzyw i owoców. Takie spłycanie tematu do schabowego ociekającego tłuszczem jest uwłaczające dla prawdziwej kuchni naszego kraju.
A jakaż to kuchnia ma królować na polskich stołach ? Ważne jak przygotujemy dania, aby były zdrowe. Jak się nie stosuje polepszaczy i innych wynalazków to nasza kuchnia jest zdrowa - należy jeść małe porcje, dużo się ruszać, wtedy kilogramów nie przybędzie .
a mnie sie wydaje ze autorka tego artykulu nie ma pojecia o prawdziwej kuchni polskiej skoro przywoluje obciekajace tluszczem kotlety jako typowa polska potrawe
zgadzam sie powinnismy sie odzywiac zdrowo ale nikt mi nie wmowi ze od czasu do czasu porcja pierogow z miesem czy z jagodami jest tak szkodliwa i uboga w substancje odzywcze
w calym tym szalenstwie ludzie zapominaja ze mozna jesc wszystko ale z umiarem nie objadac sie do stanu w ktorym podniesienie tylka z kuchennego krzesla jest traktowane jak wyczyn na miare olimpijskiego zlota
starajmy sie nie jesc ciezkich potraw po godzinie 18 ale pomijajac juz te punkty odnosnie prawidlowego odzywiania ludzie w XXI w zapomnieli o najwazniejszym- RUCH - codziennie powinnismy pobiegac godzine pocwiczyc no cokolwiek a wtedy gwarantuje ze racuszek z jablkami nie spedzi nam snu z powiek gdy bedziemy sie cieszyc jego pysznym smakiem
Dodam też że mój brat od roku chodzi doniemieckiej podstawówki . Tam nie ma takiej opcji, żeby dziecko w szkole zajadało batoniki, czy słodkie bułki,bo nauczyciele takie przekąski od razu dzieciom zabierają bądź proszą, by więcej takich rzeczy w szkole nie jadły. Kiedy raz zdarzyło się, że mój brat nie wziął soku w butelce nadającej się do recyklingu, a taki ze słomką w aluminiowym woreczku, wychowawczyni w całej klasie zrobiła pogadankę zdrowiu i ekologii, o tym jak ważne jest by zwracać uwagę na to co jemy i pijemy, a także o tym jak opakowania wpłyną na naszą planetą.. A to co dzieje się u nas, to jakaś totalna pomyłka...:(:(:(
Katherin, ja myślę, że wiele się w tej kwestii zmieniło w przeciągu ostatnich lat.
Być może wielu ludzi w dalszym ciągu odżywia się nie zdrowo, ale równie wielu stara się przygotowywać odpowiednio zbilansowane posiłki..
U mnie wiele zmieniło się, kiedy urodziłam pierwsze dziecko. Wszystkie puszki, gotowe sosy, zupki i kostki poszły precz. Zaczęłam doprawiać dania ziołami.. Na początku było mi ciężko przyzwyczaić się do delikatniejszego "bezglutaminianowego" smaku, ale teraz jem takie rzeczy ze smakiem:) a co najważniejsze, jedzą tak też moje dzieci:)
Bardzo rzadko jemy też ziemniaki i czerwone mięso, zastępujemy je ryżem i kaszami, a zwykłe makarony -makaronem pełnoziarnistym. Nie jestem święta.. zdarza nam się jeść smażeninkę np. od czasu do czasu kotleciki z piersi, racuszki, placki z cukini, czy domowe frytki, ale też nie pojawiają się takie dania zbyt często na naszym stole.
Myślę też, że krytykowanie pierogów to duża pomyłka, bo ich wartość zależy od tego co włożymy do środka i z czym je podamy:) to często jedyny sposób, żeby niejadkowi podać nielubiane warzywa, czy mięsko:)
Zaś otyłość wśród dzieci, przynajmniej dotycząca tych dzieci które znam jest spowodowana głównie jedzeniem słodyczy, chipsów i kolorowych gazowanych napojów. Nie rozumiem rodziców, którzy faszerują dzieci tym świństwem, tak jak nie rozumiem idei istnienia sklepików szkolnych..
W przepisie napisałam, że nie wyrośnie chleb na zakwasie tak jak na drożdżach. A do wypieku używam mąki razowej stąd typ 2000, myślę że rodzaj przemiału jak i zakwas mają dużo wspólnego co do wyrośnięcia chleba.
A może ktoś wytłumaczyć dlaczego chleb zytni nie wyrasta tak jak pszenno-zytni? Ciasto jest zbyt ciężkie? Ja robie chleby pszenno-zytnie i wyrasta jak szalone, ale to jednak mieszane. Nigdy nie robiłam samego zytniego, chyba w sobote zamiast mąki pszennej dam zytnia i zobacze co wyjdzie :)
proponuję przykryć, wtedy gdy warzywa puszczają soki, szaszłyczki mogą się fajnie udusić. Można 10min przed wyjęciem z piekarnika zdjąć pokrywkę, aby trochę odparowały. Czas pieczenia tak do 50 minut. Najlepiej po 40minutach sprawdzić czy są miękkie czy nie, jeśli nie to dopiec jeszcze 10minut.
wygląda apetycznie, ale za dużo z tym roboty :)) za leniwa jestem hehe
Fajny przepis... mam pytanie czy przykryc naczynie i ile tak powinny sie piec?
dpisałam ;]
Przepraszam, ale czy jest jakaś szansa, że do składników zostaną dopisane brakujące żółtka?
uwielbiam kuskus:)