Brzmi zachęcająco.
Do kolejki.
Witam, u mnie makówki robione na bogato,wszystko na oko ale bardzo dużo bakalii,nie daje ich osobno tylko gotują się w masie makowej. Żadnej zasmażki nie robię, aha i robię na chałkach,kupuję 6 dużych. Makówki są tak dobre,że nie potrzeba żadnych ciast. Te robię dopiero na Sylwestra. Ale to tylko moje zdanie. Nawet od kilku lat robię osobną miskę dla koleżanki. Aha i gotuję pół na pół woda i mleko.przechowuje na balkonie.
U mnie moczka i makówki muszą być obowiązkowo:). Co roku obiecuję sobie,że w przyszłym roku zrobię mniej a i tak wychodzi wielki gar. Kompoty daję tylko wiśnia i agrest,dużo bakalii ,mmmm ,już nie mogę się doczekać.
Dawno nie robiłam a fajna jest.
Całkiem fajna ta babeczka :) Z braku maku w IV warstwie wylądowały orzechy laskowe, a ciasto zostało podzielone do dwóch keksówek. Były więc dwa tulipany, które bardzo szybko zniknęły, także jak najbardziej do powtórki :)
Znów sobie przypomniałam o tej babeczce, ale dodałam mniej cukru. W sumie wyszła bardzo smaczna, polecam
Oryginalny smak, niepozorne składniki :) Smakowało nam, pewnie jeszcze kiedyś powtórzymy to danie. Smak niecodzienny, trochę a la kuchnia indyjska. Rodzynki bardzo tutaj pasują. Sosu nie musiałam zagęszczać.
Ponad 5 late jestem po ślubie, ale zawsze święta się spędzało, a to tu, a to tam i nigdy w zasadzie nie musiałam nic przygotowywać bo zawsze to ktoś robił za mnie. W tym roku Wigilię sama przygotowuję i będzie to moja pierwsza makówka ( moja mama robi podobnie ). Ty bardzo jasno opisałaś co i jak po kolei więc skorzystam z Twojego przepisu, a już PO pochwalę się co mi z tego wyszło ;) Pozdrawiam !
Pycha -sosik rewelacja.Zrobiłam bez rodzynek i przy tej wersji pozostanę. Na pewno zrobię jeszcze nie raz:)