basiulka patelnia jest czyściutka. Zaskoczyło mnie Twoja wypowiedź. Powiększyłam specjalnie zdjęcie i to są piksele, a nie brud. Słaba jakość zdjęcia. Jak bardzo mocno ci przeszkadza to moge usunąć.
wita by nie bylo dyskusji zmieniam tytuł przepisu.
Dzięki as......Zawsze mnie to zastanawia w przepisach .....te stopnie trudności ......dlatego zapytałam !...Pozdrowionka ...
Basiulku, a czy Ty ze szklem powiekszajacym czytasz przepisy? Czy tez higienistka z niegdysiejszych czasow Cie mianowali? Patelnia,zeby prawdziwa patelnia sie nazwala, musi byc
obtluszczona, bo jak ja za kazdym razem szczetnie wyszorujesz, to bedzie sie przypalac za nastepnym, no moze uproszczam sprawe, ale as jej nie komplikuje (znaczy sie patelni), bo co do
przepisu to sie nie zgadzam.
A chyba chodzilo o przepis, a nie o wyglad patelni?
Mogłabys chociaz do zdjęcia umyc patelnie i kuchenke....
As, risotto to risotto. Polega na specjalnym gotowaniu ryzu, a nie na do dodaniu do ryzu sypkiego(!!!) warzyw i miesa! W zadnym razie risotto nie jest mieszanka oddzielnie sporzadzonych skladnikow.
Istnieje risotto z prawdziwkami, risotto ze szparagami, z kalamarami, z ....czym tylko chcesz, ale nigdy nie jest mieszanka ryzu z czyms tam.
Najwazniejszym skladnikiem risotto jest specjalna odmiana ryzu, tylko do tej potrawy uprawianego, miedzy innymi arborio, no i koniecznie rosol, ktorym przez pol godziny raczymy malymi kropelkami ten ryz. A na koncu koniecznie i nieodwolalnie parmezan.
Ty proponujesz ryz z dorzutka warzyw. Nie twierdze, ze niedobre to Twoje danie, ale z risotto ma tyle wspolnego co ja z Sharone Stone (w talii).
Co do stopnia trudności wkradł sie błąd i już poprawiłam. Dla mnie risotto to ryż z warzywami i mięsem.
A ja znowu się zastanawiam ......jeśli ta potrawa w nazwie ma......"risotto łatwe".....to dlaczego stopień trudności jest ......"przepis trudny" ....????
Nie komentuje tu smaku bo pewnie dobre ale to nie jest risotto. Nie powinno sie tak nazywac.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Risotto
"mysza"-woda nie musi być zimna.Letnia,czy ciepła,to obojętne.W ciepłej nawet szybciej zacznie się kiszenie.Jeśli chodzi o mnie,to zazwyczaj przykrywam słój ściereczką,czy gazą i stawiam w cieple.Najbardziej odpowiednia temperatura to ok 20 st,ew. nieco powyżej.
Może wdały się jakieś bakterie gnilne (np przy kiszeniu kapusty jej śliskośc świadczy o tym).
Moja też nie była do konca wystudzona i się udało.
Ja słoja nie zakręcam tylko przykrywam talerzykiem. Trzymałam w kuchni. Nie wiem czego się popsuło i to tak szybko. Wodę wcześniej gotowałaś? Ma być przegotowana zimna woda.
Aż wstyd się przyznać ale mi coś nie wyszło - drugiego dnia woda zrobiła się taka jakś śliska. Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem - słoja nie zakręciłam i trzymałam w kuchni. Może powinnam wynieść w chłodne miejsce? Proszę o poradę.
Miło mi. Ja też zakisiłam na świeta. Nawet mąż, który mówi, nie lub barszczu powiedział, że bardzo dobry i zjadł 2 razy:)
Myślałam,że umiem kisić , barszcz , ale się myliłam, Twój jest rewelacyjny. Hit tegorocznych Świąt. Dziękuje za przepis.