Czyli rozumiem, że ok. 250 ml wody. Zakwasu nie mam. Iwciu, mój chlebek nie dożywa "następnych dni". :) Te darmozjady wszystko, co do okrucha zjadają. Jutro piekę. Dzięki za szybką odpowiedź.
Mam pytanko. Ponieważ nie lubię chleba na zakwasie, to oczywiście zakwas pominę. Czy pozostałe składniki pozostawić bez zmian, czy w zamian dodać czegoś więcej, żeby zrównoważyć brak zakwasu?
Dziewczyny, przepraszam bardzo. Oczywiście, że chodziło mi o żurawinę suszoną. Nie wiem, gdzie miałam głowę i nie wiem, skąd mi się te borówki wzięły, których nawet w domu nie mam. Już zmieniam w przepisie, nie wiem tylko, co zrobić z tytułem... Sorka jeszcze raz, chyba muszę się zacząć bardziej skupiać.
Nie poddałam się. Tym razem wersja z orzechami mielonymi zamiast chałwy. Tadam!
Przepraszam za pomyłkę - w pkt.1 opisu zamiast łyżeczki soli jest łyżeczka mąki. Już poprawiłam i jeszcze raz przepraszam.
Dziękuję za miłą opinię. Cieszę się, że smakowały.
Dzięki. Na pewno spróbuję, bo nie wygląda na skomplikowane.
No właśnie sobie myślę, że można dać mniej masła a trochę więcej budyniu. Tylko ta chałwa, szkoda mi. Może zamiast dodać orzechy mielone? Ale wtedy to nie będzie już ciasto makusi. :(
I żeby być sprawiedliwym (właśnie jem) to o wieeele lepsze jest ciepłe, a nie prosto z lodówki!
Przykro mi ale zupełna klapa. Uwielbiam chałwę ale okazało się, że jako dodatek do masy zupełnie mi nie podchodzi. Poza tym, jak na mój gust, za dużo masła w masie budyniowej. Szkoda, bo zapowiadało się wspaniale. Przepis nie dla mnie ale dzięki za możliwość wypróbowania. :)
P.S. Sugeruję, żebyś dopisała w przepisie, jakie budynie - czy z cukrem, czy bez.
Niebo w gębie!!!
Masz rację. U mnie prawdziwy był tylko czarny. Czerwony i zielony-wasabi są produkowane z alg morskich. A chemia? Odrobina raz na jakiś czas jeszcze nikogo nie zabiła.
Dzięki wielkie. W czubrycach (obu) jestem ciężko i dozgonnie zakochana. A przepisy staram się wstawiać takie, jakich nie ma na forum.
Bardzo przepyszniaste. Dzięki za przepis.
Rewelacja. Nic dodać, nic ująć. Smak niebiański. Wykonanie masy mnie przez chwilę przeraziło ale nie taki diabeł straszny. Ciasto do wielokrotnych powtórek. Dzięki wielkie za przepis.