Robiłam ongiś roladę serową /była wówczas bardzo "modna"/, z tym, że ser się gotowało w woreczku, a potem wałkowało i faszerowało, oczywiście niczego się też nie zapiekało.
Ciekawy ten pomysł również.
a co to baby cukinia? cukinię uwielbiam, ale takiego określenia nie znam... będę wdzięczna za rozjaśnienie mego umysłu...
Zrobiłam, zajadam gorące i na gorąco piszę - pyszne, puchate, najlepsze jakie dotąd udało mi się robić i jeść. A, i Megi miała rację - zanim je wykonałam i poszły do piekarnika, zdążyły urosnąć.
Nadziałem marmoladą różaną i część nutellą.
Megi, ależ wiem, że nie mieszka w Polsce, to wynika z pytania, a moja odpowiedź oznacza właśnie, że pół kostki z przepisu to 50 g, a ile to będzie kostek u niej, to.... ma być 50 g, bo w Polsce kostka drożdży waży 100 g /no, ja innych nie znam/.
Ależ Megi jesteś czujna i skrupulatna... i to mi się podoba. Pozdrawiam.
pół kostki to 5 dag /50 g/
Aga, Megi - dziękuję. Zakupy poczynione, będą rogale lada dzień. Miłego wieczoru!
czy uformowane rogaliki przed pieczeniem pozostawić do wyrośnięcia?
Megi, jakie cudne, zanim powiększyłam zdjęcia myślałam, że mają jakieś warkoczyki przez środek...
Megi, sęk w tym, że pesteczki malinowe nie takie znów mikroskopijne i do tego wg mnie ostre, a ilość też spora, jak na taki mały owoc. A może ja już dziecinnieję? Nie, nie... dżemu malinowego też nie jem ze względu na pestki, chyba mam domowy przetarty...jak dla dzidziusia.
Myślę podobnie jak Bahati i tak zrobię.
Pozdrawiam.
Mam zamrożone maliny i ogromną ochotę na to ciasto, ale mam obawy co do pestek z malin - nie przeszkadzają w masie? a może przetrzeć zmiksowane maliny przez sito?
też zrobiłam... pyszny... a zapach w całym domu... mniam
ooo, super wyglądają
bez jakiegokolwiek tłuszczu? a ser to tłusty?
No chylę czoła, szybko się uwinęłaś. Gratuluję.
A ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie, tylko ta czekolada... a co z moją dietą...
tylko z termoobiegiem trzeba obniżyć temperaturę o 20 st.