RollDogi powyżej były wyjęte prosto z piekarnika, świeżutkie i gorące. Dzisiaj postanowiłam dodać zdjęcie RollDogów po 2 dniach leżenia w lodówce. Nadal są pyszne i mięciutkie.
Oto one:
Mniam :) Na pewno będę wracać do tego przepisu. Zrobiłam je z budyniem czekoladowym. Ciasto było trochę suche ale myślę, że z marmoladą albo jabłkami będzie lepsze. Tak czy inaczej ląduje w ulubionych.
Zamiast cebulki Knorra dodałam zwykłą cebulę posiekaną i podsmażoną na patelni. Nie wiem tylko czy nie miałam za wysokiej temperatury w piekarniku bo RollDogi wyrosły mi taaaakie duże a upiekły się zaledwie w 10 minut. Dodaję do ulubionych, są pyszne. :) A tak wyglądały: