Brzusko1, zalewy wystarczy napewno. Zwroc uwage, ze ogorki sa pokrojone wiec wchodzi ich do sloika duzo wiecej niz w calosci, na zalewe nie zostaje juz duzo miejsca. Zawiadom mnie jak Ci wyszly te ogoreczki, czy bylas zadowolona. Pozdrawiam.
Marylko, mysle ze mozna uzyc normalnego cukru, tyle ze bedziesz musiala pogotowac dluzej i prawdopodobnie zamiast galaretki, charakterystycznej dla cukru zelujacego bedziesz miala gesty syrop, jak w konfiturach smazonych trydycyjna metoda. Zycze udanego "przetworu".
Przejrzalam kilkadziesiat przepisow na langosze, bardzo popularne tutaj w Czechach. Zaledwie w 3 byly w skladnikach ziemniaki, w jednym przepisie maka z kaszy gryczanej. Przepisy sa bardzo rozne, pewno co kucharz to inny przepis tylko nazwa pozostaje ta sama.
Salatka zrobiona na zime juz zginela w zoladkach moich japonskich gosci, bardzo im smakowala, mnie oczywiscie tez. Zaraz po wyjezdzie gosci biore sie za
nastepna, duzo wieksza porcje salatki. Rzeczywiscie jest swietna, szybka w robieniu,latwa i baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dobra. Dziekuje za przepis.
Alidab, czym ja Ci sie odwdziecze za piekne zdjecia? No a Till tez zasluguje na wdziecznosi do grobowej deski, obiecuje, ze jak odjada moi goscie to wezme sie za nauke wkladania Waszych zdjec do moich przepisow /za Waszym pozwoleniem oczywiscie/. Pozdrawiam serdecznie.
Superko,specjalnie dla Ciebie wklepuje przepis na cebulki konserwowe!
Nie zapominaj ze sa to cebulki marynowane, nie konserwowe. Robie takie od kilku lat i mnie i mojej rodzinie odpowiadaja. Jesli sie obawiasz ze beda za kwasne to przeciez zawsze mozesz smak zalewy przystosowac do swojego smaku. Sprobuj zrobic zalewe w tych proporcjach np. z 1/4 porcji i zobaczysz czy Ci bedzie odpowiadac.W innym przepisie mam zalewe z 3/4 szklanki wody i 1.25 szklanki octu 10% /pisalam o tym powyzej/ + 5 dkg cukru+ziele angielskie+pieprz+listek laurowy.
Moze to wydaje Ci sie mniej kwasne?
Alidab,ja bym sie bala dac az tyle ostrej papryki /tzn.jedna duza/, w przepisie pisze o papryczce, wiec malej. Ale jesli chcez zuzyc te papryke to daj tylko kawalek, powiedzmy dwa-trzy krazki, jesli sie da pokroic w takie "kolka". Peperoni chyba sie do tego swietnie nadaja, wlasnie 1 peperoni na sloik zupelnie starczy chyba ze lubisz gdy ostrosc dech zapiera........ bo ja nie lub raczej moja watroba nie lubi takich ostrosci. Albo zrob tak,ze do jednego sloika dasz mniej, do drugiego wiecej papryki i takstopniowo przygotujesz swoich konsumentow do piekla w buzi!
Chinski makaron to takie cos jak w "chinskich" zupkach tylko w wiekszym opakowaniu i bez zupki. Znajdziesz w kazdym wiekszym sklepie, niekoniecznie musi to byc dzial z orientalna zywnoscia, u mnie jest to w moim wiejskim sklepiku. A tak miedzy nami to te sama role spelni zwykly makaron polski, jak nie widze roznicy ale jak w przepisie bylo o chinskim makaronie to napisalam o chinskim. Pozdrawiam.
Jak chcesz, moga byc posiekane na grubo, na drobno lub w calosci. Praktyczniej chyba bedzie posiekac bo jak dasz w calosci to nie bedzie sie nadawalo np.do posmarowania biszkoptu ale jako deser bedzie OK.
Wszystkie Ci zazdroscimy, kiedys moze dojda i do nas, pozdrawiam.
Zwroc uwage ze to ocet tylko 6%, prawie o polowe slabszy od normalnego. W innym przepisie mam 3/4 szklanki wody i 1.25 szklanki octu 10% wiec proporcje sa mniej wiecej takie same. Napewno nie beda zbyt kwasne.
Moze Japonczycy wymysla arbuzy bez pestek bo kwadratowe to juz wymyslili, ale i one maja pestki. Nie narzekajcie, arbuzowe pestki latwo wyjmowac, gorzej gdybyscie musialy wyjmowac pestki z niedojrzalego agrestu /5 kg osobiscie pozbawaialam pestek, mialam odciski na palcach bo twarde to cholerstwo i trudno bylo wyjmowac/.
Ekkore, juz poprawiam. kari to curry, napisalam po czesku, tak z rozpedu. Dziekuje za uwage! A cukinie to chyba sa do poznego lata, czyzbys wyjezdzala na tak dlugo? Zazdroszcze!
Beata132, nie wiem czy mozna zrobic bez rumu, nie wiem tez czy z innym alkoholem bedzie rownie dobry. Utarlo sie, ze do arbuza tylko rum ale jak przeczytasz komentarze do innych przepisow o arbuzie to znajdziesz moze odpowiedzi na nurtujace Cie pytania. Ja nigdy nie robilam inaczej niz w przepisie ale sprobuj zrobic np. z pol kg /bez rumu czy innego alkoholu/ a za 2 tygodnie bedziesz wiedziala czy bylo warto. Arbuz wytrzyma do zimy i dluzej, w smaku jest orzezwiajacy no i rozgrzewa choc jedzony na zimno. Miekki nie powinien byc, musisz jednak pasteryzowac krociutko,aby tylko wieczka "zalapaly". A ile wychodzi z 1 kg? Powiedzmy 4 sloiczki po dzemie. O ile pamietam to dziewczyny dodawaly do arbuza np. wisniowke.