andzia, kiedyś robiłam kluchy na parze w ten sposób, tzn. chodzi mi o to, że ciasto rozwałkowałam i wycinałam szklanką, ale jak zaczęły rosnąć, to powychodziły mi z tego jakieś krzywe kominy, wszystkie co do jednej kluchy "brało" to na jeden bok, to na drugi i od tego czasu albo kładę łyżką, albo po prostu kupuję gotowe, pozdrawiam.
Tak lucynko masz rację, właśnie sprawdzałam, bo mam jeszcze te książeczki "biblioteczka Poradnika Domowego", już wpisuję pod przepisem, dzięki za przypomnienie, pozdrawiam Basia
A gdzie marcepan?
lena, ja swoje kupiłam w Czechach, ale poszukaj w hipermarketach, pozdrawiam.
Nie wiem dlaczego Ci się rozlały, wg przepisu ciasto jest dość, a nawet bardzo ścisła, może miałaś duże jajka i białka było dużo?
lenko, jakoś wydaje mi się że 3 szkl. mąki to chyba trochę za mało. Mam podobny przepis (ale na ciasto,nie na krem) i tam też są 3 szkl mąki, ale 3 placki i na te 3 placki z biedą mogę rozciągnąć na blaszce 25/40 (bo taki jest prawidłowy wymiar blaszki), chyba spróbuję z 1,5 porcji, dam znać jak zrobię.
lena2131, na jaką wielkość blaszki jest taka ilość składników, bo skoro trzeba aż 5 placków, to chyba blaszka 24/40 będzie za duża. Może zrobię w przyszłym tygodniu, to wstawię zdjęcie, pozdrawiam.
Sabia miło mi, że Ci smakowało, pozdrówka.
ciesze się ,pozdrawiam.
Po prostu brak mi słów, powolutku co jakiś czas będę kupowała różne "narzędzia" potrzebne do zrobienia takiej róży, sama jestem ciekawa czy mi wyjdzie, pozdrawiam Basia.
m17, a ja barwię barwnikami przecież po to one są, no chyba że kupiłaś takie które nie nadają się do spożycia, muszą to być barwniki spożywcze, pozdrawiam.
Lucyna, nie ma się czego bać, po pierwsze można jajko sparzyć, a po drugie dodajesz go do gorącej masy. Ja jak używam surowych jaj zawsze je sparzam i jak na razie nikomu nic się nie stało. Niebieska różyczko, to jest polewa marcepanowa, jak dasz inny olejek to nie będzie to już polewa marcepanowa, ale możesz spróbować.
Dorotko, dobrze że wstawiłaś opinię o tych barwnikach, pomimo dużej ceny i tak nie ma tych podstawowych kolorów (czerwony, zielony, żółty, niebieski) chodzi o barwniki w proszku, bo w płynie to mam już dawno, ale one nie mają tak intensywnych kolorów (czerwony wychodzi jako różowy, a pozostałe są bardzo jasne)
dajanka, ciesze się że Ci wyszły, a to że zaczęły się przypiekać musiałam mieć za wysoką temperaturę, pozdrawiam.
Dorotko, Ty kupowałaś barwniki w proszku, nie orientujesz się czy w tej hurtowni wysyłają pocztą na zamówienia i ile kosztują te barwniki ?