Do wioleta865: przepraszam za przeoczenie. Bardzo Dziękuję!
Do piotrb: Zgadza się, też używam pepsi do odkęcania zardzewiałych śrub, analogicznie, saletrę używałem do robienia bączków choć zasadniczo przeznaczałem ją do peklowania wędzonych mięs. fantazja to bodajże najważniejsza cecha w kuchni.
Do Agaty K: Dzięki
Do aksamitka17: smacznego
Do ernest: swoim dzieciom też raczej pepsi nie kupuję, aczkolwiek od czasu do czasu staję się w ich mniemaniu dobrym ojcem, ponadto pepsi albo colę polecam na problemy gastryczne.
Do marzenny: umownie po amerykańsku, przepis usłyszałem od kolegi który amerykę zna tylko z lekcji geografi, natomiast wiadomo że coca cola to w pewnym sensie znak firmowy tego kraju, inną jego właściwością jest, na którą składa się także kultura kulinarna Chin skąd wywodzi się przyprawa 5 smaków. Zatem trzymając się dokładnie pochodzenia składników można by nazwać tę potrawę "Kurczak w stylu Chinatown". Jeśli chcesz możesz go tak nazwać - nie mam na to patentu.
Do Manciochy: Jak już powiedziałem, fantazja to jeden z filarów dobrej kuchni.
Do Basialisy: przyprawa pięć smaków jest mieszanką przypraw wywodzącą się z Chin. Jej składniki komponują się w paletę pobudzającą kubki smakowe, odpowiadające za wyczuwanie smaków: kwaśnego, słodkiego, słonego, gorzkiego i ostrego. Podobno smaki te odpowiadają pięciu chińskim żywiołom - ziemi, wodzie, ogniowi, metalowi i drewnu. Ponadto, ponoć mieszanka ta zchowuje równowagę między Jing i Jang. Można ją stosować do chyba do wszystkiego, począwszy od mięs a skonczywszy na ciastach.
Do rebi: chyba tylko ty zajarzyłaś o co chodzi z tą amerykańskością ;)
Do Kamilli: jeszcze nie robiłem, ale wyobraźnia mi podpowiada że żeberka mogą być lepsze od kurczaka.
Do Rubina: Dięki.
Bahus!!! Ty jesteś Gość!!! Zazdroszczę tym, dla których gotujesz.
Kwiryna - dla mnie "odrobina" to 0,25 l wywaru dębowego na litr spirytusu. Ty możesz potrzebowac większego lub mniejszego rozcieńczenia, to zależy od wielkości Twego progu akceptacji smakowej stężeń alkoholowych. Pije się to w b. małych dawkach (ok 20 ml), wtedy takie stężenie to atut, jeśli masz do tego jeszcze suto zastawiony stół.......to niech żyje bal!!
to wszystko prawda, a najbardziej smakuje z frytkami.