kochana Kamusiu, jak tylko dorwę w sklepie pięknego kalafiorka to na pewno zrobię! Wygląda apetycznie bardzo.
Bazylka
Moja Kochana Kamusiu....
oj, a niektóre blondynki potrafią być złośliwe..
hihihhih
całuski
Bazylka blondynka
Ja widziałam soczewicę w sklepie Lewiatan lub można kupić również w sklepie ze zdrową żywnością.
Pozdrawiam
ale.. czy 1 butelka whisky oby starczy ? hihih
Ja myślę, że jest wiele potraw które nie nadają się do długiego przechowywania w lodówce ;)
Moja mama ma taki bardzo prosty na to sposób - talerz, na którym trzyma ciasto pakuje w "jednorazówkę" i jest ok.
mam pytanie: czy do każdej bułki wbijamy jajko ? chyba nie.. czy tą masę tylko łączymy całą z 1 jajkiem ? !
hmm... mnie to wygląda na placki ziemniaczane... ja dodaję kiełbaskę, groszek zielony, ser żółty.. spróbujcie.. można zjadać z majonezem, keczupem lb nawet gęstą śmietaną..
http://www.wielkiezarcie.com/przepis7250.html
Nie wiem dlaczego, ale cała szynka wyszła w dziwnym zapachu - takim mocno ziołowym, ale jak dla mnie zbyt
specyficznym. Robiłam w wariancie gotowanym.
Ciasta miałam tyle, że wyszła cała "rodzina" babeczek. Największą pochłonęliśmy my, średnią dostali rodzice a najmniejszą siostra. Bardzo smaczna, mokra - rewelacja. Tylko dużą piekłam w foremce z kominem - te mniejsze w normalnych babkowych formach. Polecam mimo, że największa pękła na wierzchu.
Ineczko, robię tą szyneczkę na święta. Po zjedzeniu się odezwę.. mniam..
Rewelacja po prostu! Niebo w gębie!
Zrobiła z połowy porcji i zapiekałam około 45 minut, bo zaczął już się bardzo rumienić na wierzchu. Czy oby na pewno ma to być póltora godziny ?
Dziękuję za przepis!
Kupiłam tą dodatkową puszkę mleka i jest teraz do wypicia nawet. Ale raczej nie polecam.
Malibu wyszło bardzo bardzo gęste - nie nadaje się jak dla mnie do picia tylko raczej do jedzenia łyżką. Pozwoliłam sobie dodać pół porcji wiórek kokosowych już nasączonych, żeby było ciekawiej podczas picia (jedzenia :( ) i nawet nie jest źle. Nie mam pojęcia co zrobię z resztą nasączonych wiórek, bo są bardzo ostre tzn spirytusowe. Wczoraj jedliśmy malibu z lodami - wtedy jest "zjadliwe" - w innych przypadkach przynajmniej dla mnie ZBYT OSTRE, spirytusowe. Myślę, że lepszym pomysłem byłoby połączyć to wszystko z wódką po prostu. Dzisiaj koniecznie muszę iść do sklepu i dokupić puszkę mleka niesłodzonego i rozrzedzić całą tą papkę. Pozdrawiam i - nie polecam jeżeli ktoś myśli że wyjdzie takie malibu jakie kupujemy w sklepie.
Pychotka.. U mnie w domu to się nazywa "cudaczki" i podaje się jak gołąbki w sosie pomidorowym...
Smacznego! polecam !