;) kokliko, w tekście jest o ambasadorze Turcji.
Najgoręcej polecam wszystkim. Robiłam pączki pierwszy raz w życiu i wybrałam tę recepturę. Przepis na ciasto i efekt jest porażający. :) Jestem zachwycona i głęboko wdzięczna za takie pyszności na WŻ. Miałam tylko problem z długością smażenia i temperaturą tłuszczu - nie wiedziałam, czy ma być bardzo gorący, czy po prostu gorący i pierwsze cztery nieco mi się spiekły. Gdybyś napisała dokładnie o tej technologicznej kwestii byłoby super.
To zależy jak lubisz. Ja dodaję też, żeby czuć smak, ale żeby nie odróżniał się w strukturze. Ale można też bardzo drobno posiekać.
Kasia_W, wiem, że niektórzy praktukują to, ja nigdy nie smaruję papieru tłuszczem.
a nie nie :) krem zużywa się cały. :) w obu warstwach jest krem i konfitura - tylko w górnej dodatkowo jest polewa z mleka kakaowego. no i znowu polewa na wierzchu tortu :)
Witaj Iwonko, taki motylek na WŻ już jest i to od dawna. Nie wiem czy przepis na biszkopt czy kremy jest ten sam, ale sposób wykonania motyla tak. Znamy go od 2006 roku. :)
http://www.wielkiezarcie.com/przepis.php?przepis=18166&offset=0
Ewelina, już tłumaczę - tak, puszka ma być zamknięta. Tak, jak ją kupujesz, tak wkładasz do wody - możesz zdjąć oczywiście papier, bo potem się rozłazi :) i bez sensu pływa w wodzie.
Co do tradycyjnego mleka skondensowanego... Raz przygotowywałam tort ze zwykłym skondensowanym. Wylałam pół puszki do rondelka, postawiłam na gazie i gotowałam, ciągle mieszając (wtedy nie można już odejść od kuchenki, bo może się przypalić). Kiedy już będzie gotowe (kiedy się zagęści - nie musi to być brązowy karmel, tylko po prostu bardzo gęste mleko) dodaję 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady i już zdjęte z gazu mieszam do rozpuszczenia czekolady.
Smak i konsystencja jest nieco inna niż mleka kakaowego - wg mnie smaczniejsze jest z mlekiem kakaowym - mój mąż za to upiera się przy tradycyjnym :) że bardziej pycha.
Moja tortownica ma 25 cm.
hehehe... teraz przypomniała mi się bajka muzyczna na płytce analogowej sprzed bóg wie ilu lat, pt "Czerwony Kapurek", gdzie pada: "Mam chrapkę na babkę! Gdy w brzuchu burczy, Dostaję kurczy i jem wszystko, że aż furczy!" wypowiadane zresztą przez wilka mówiącego głosem Hańczy ;)))
:) czekam niecierpliwie.
hm. a czemu wstawiasz taki sam przepis jak ktoś już umieścił tutaj?
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis290.html
jutka, brzmi ślicznie. taki dom ustrojony jutką albo podłaziczkami, to musi być coś...
a jak ergonomicznie i bezpiecznie, kiedy w domu współ-śpią i całkiem nie-współ-rozrabiają trzy koty... ho ho ho... super sprawa.
;)