Jest to jeden z moich starszych przepisów ze skromnym zdjęciem. Narodził się, jak to zwykle bywa, podczas codziennego kuchennego eksperymentowania. Co prawda trudno tę propozycję nazwać prawdziwym omletem, ale na pewno danie wspaniale sprawdzi się jako śniadanie na słodko do przedpołudniowej kawy. Dorośli chętnie zjedzą duży omlet pełen świeżych owoców, młodsi spałaszują większą ilość małych placuszków, które zresztą łatwiej smażyć.
Ubić białka na sztywną pianę, stopniowo dosypując w drugiej połowie miksowania cukier. Na najniższych obrotach miksera lub blendera połączyć z żółtkami, jogurtem, a następnie delikatnie wymieszać z mąką i proszkiem do pieczenia.
Smażyć z obu stron na średnio rozgrzanym tłuszczu na niedużym ogniu. Podczas odwracania na drugą stronę pomagać sobie szeroką łopatką. Mniej wprawni w odwracaniu puszystych i bardzo delikatnych w kosnystencji omletów mogą dodać do ciasta nieco więcej mąki lub smażyć mniejsze placuszki.
Danie najlepiej smakuje z musem owocowym, np. z jabłek, bananów i borówek kanadyjskich ugotowanych z odrobiną cukru.
Z podanych proporcji otrzymamy dwa puszyste omlety o średnicy ok. 20 cm.
article
recipe
gallery
movie
