Od ładnych już paru lat, co roku, pod koniec września jadę z koszykiem na kasztanowe zbiory. Powstają wówczas z kul brązowych, błyszczących różne dziwaczne stwory. Uwielbiam siadać przy stole zasypanym wyciorkami, wykałaczkami, obłożonym plasteliną w różnych kolorach, i jarzębinowymi koralami. Czasem sięgam po korki od wina, innym razem po orzechy. Jesień jest piękna, gdy można czarować z dzieciakami różne zwariowane dziwadełka :)
shiraja (2015-10-25 12:53)
kreatywność bez granic. Cudne prace