Za górami, za lasami,
Tak zaczyna się z bajkami,
Ja wam mówię dzieci złote,
Że to było w tą sobotę.
Przyszła zima nad mój domek,
Miała śniegu cały worek.
Lecą srebrne gwiazdki z nieba,
Parasolu tu nie trzeba.
Dzieci oczy przecierają,
Przecież na wiosnę czekają.
Było słońce, ptaków śpiew,
A tu zimie przyszła chęć
Narozrabiać, nosy zmrozić,
Bo nie myśli stąd odchodzić.
Zimo droga, zimo piękna,
Aleś nam teraz dopiekła!
Mamcia ciuszki segreguje,
Na wiosnę modne szykuje,
A ty wracasz niespodzianie,
Tacie dajesz znów zadanie.
Odśnieżanie, roztapianie
W śniegu ścieżek wytyczanie.
Bierz się zimo stąd kochana,
Bo nie dotrzymasz do rana!
Poprosimy słońce złote
O wiosenną znów pogodę.