Najlepsze są maliny z lasu, mają aromat lata. Trudno jest tyle uzbierać, więc zbieram na raty i lekko pasteryzuję z cukrem (pamiętając o proporcjach). Zazwyczaj kupuję później resztę malin zazwyczaj we wrześniu / październiku wybierając najciemniejsze, nie koniecznie największe. Świerze maliny ( w tym roku 5kg) zalewam 1L ciepłej wody i mocno mieszam lekko rozgniatając. Odstawiam na 1-2 dni w chłodne miejsce. w chłodne, aby nie rozwinęły się zbyt mocno dzikie drożdże. Wyciskam sok, przygotowuję nastaw z drożdży. Wyciśnięte owoce najczęściej dodaje do robionego dżemu z malin, lub zalewam resztą wody i wyciskam jeszcze raz. Wszystko zlewam do balonu z pożywką, ewentualnymi malinami z lata pamietając o proporcjach !!!! Cukier daję w trzech porcjach !!! Pierwsza z letnimi malinami lub teraz następne po 4 i 8 dniach. Malinki fermentują szybko, ale lubią długo leżakować po tak ciężkiej pracy. Wiem, że smakuje od razu, ale najlepsze jest po
24 m-cach.
PS drożdże dostępne w OBI