Bardzo fajne ciasto/deser - lekkie, orzeźwiające, mało słodkie. W sam raz na leniwe i ciepłe niedzielne popołudnie.
1. Truskawki dzielimy na więcej/mniej (czyli 250g i 350g). Dokładnie rozgniatamy widelcem albo tłuczkiem do ziemniaków.
2. Ciastka kruszymy i mieszamy z rozpuszczonym masłem. Wsypujemy do tortownicy, lekko ugniatamy łyżką i wstawiamy do lodówki.
3. Do trzech kubków wsypujemy po łyżce żelatyny i zalewamy odrobiną zimnej wody. Zostawiamy.
4. W pierwszej misce większą część pogniecionych truskawek mieszamy z 2-3 łyżkami cukru pudru.
5. W drugiej misce mniejszą część truskawek mieszamy z serkami truskawkowymi.
6. W trzeciej misce mieszamy serek waniliowy, jogurt naturalny i rozpuszczoną czekoladę. Ja czekoladę łamię na kostki do małej miseczki, zalewam mlekiem i wstawiam na 10-15 sek. do mikrofalówki. Mieszam łyżeczką i jeśli jest taka potrzeba, to powtarzam podgrzewanie.
7. Teraz do mikrofalówki wstawiamy trzy kubki z żelatyną. Nastawiamy na 20-30 sek. i po tym czasie żelatyna nam się pięknie rozpuszcza.
8. Zawartość kubeczków mieszamy z zawartością trzech misek. Nie ma potrzeby brudzenia miksera - wszystko ładnie nam się łączy. Wstawiamy do lodówki i czekamy, żeby zaczęło tężeć.
9. Tężejącą zawartość miseczek nakładamy łyżką na przemian do tortownicy, do wyczerpania składników. Masę możemy ewentualnie ponakładać do pucharków, będziemy mieć wtedy oddzielne desery.
10. Długim drucikiem albo patyczkiem do szaszłyków robimy delikatnie esy-floresy w naszym deserze i wstawiamy do lodówki na parę godzin.
Smacznego!
Tworząc ciasto inspirowałam się truskawkową mozaiką z blogu dolcevitaczylislodkiezycie.
artykuł
przepis
galerię
film
