Drożdże mieszamy z wodą (nie ciepłą! może być prosto z kranu nawet) aż do rozpuszczenia, wlewamy do miski. Do kubeczka wbijamy jajko, mieszamy i wlewamy do drożdży. Dodajemy sól i cukier, mąkę (nigdy nie sprawdzałam, ile dokładnie dodaję mąki - należy wyrobić elastyczne miękkie ciasto, które nie klei się do rąk); wyrabiamy od razu ciasto. Kiedy ciasto jest wyrobione, wałkujemy je na wielkość blachy (tej dużej z piekarnika w zestawie), podsypujemy delikatnie mąką jeśli przykleja się do wałka. smarujemy spód ciasta oliwą i przekładamy na blaszkę (część z oliwą na spód).
Włączamy teraz piekarnik na 175 stopni, termoobieg z grzaniem dolnym lub 180 stopni w zwykłym piekarniku.
Przygotowujemy sos - do kubeczka wlewamy keczup, można (ale nie trzeba) dodać sos paprykowy, wszystkie przyprawy; mieszamy i smarujemy sosem ciasto.
Wykładamy wędline, odsączoną mieszankę meksykańską, surową cebulkę, surowe pieczarki (nie za dużo, bo puszcza wodę i ciasto będzie mokre), posypujemy startym żółtym serem.
Wstawiamy do piekarnika na 15-17 minut, (bez termoobiegu 20 minut, można sprawdzić brzeg czy jest wypieczony już odpowiednio, jeśli mamy wątpliwości).
Ciasto wychodzi średnio o grubości do 1cm, spód jest chrupiący, przygotowanie i wypieczenie zajmuje do 30 minut.
Ciasto można również podzielić na ok. 6 minibułek - pizzerinek i dodać składniki, które się lubi najbardziej.