Śliwki węgierki myjemy, przekrawamy na pół i usuwamy pestki, przekładamy je do dużego garnka, wsypujemy 1 szklankę cukru, gotujemy do miękkości, śliwki puściły dużo soku, gotujemy aż sok odparuje (pierwszego dnia ok. 2 godziny). Następnego dnia gotujemy na małym ogniu przez kolejne 2-3 godziny aż powidła zgęstnieją, co jakiś czas mieszając (można nastawić minutnik co 10 minut i wtedy mieszać), w tego przepisu nie trzeba pasteryzować słoików z powidłami wystarczy je po zakręceniu odwrócić do góry dnem, żeby zabezpieczyć się przed ewentualnym pleśnieniem na ostatnie 5 minut smażenia można dodać fix-dżem, który zapobiega pleśnieniu. Gorące powidła przekładamy do wyparzonych słoiczków, dokładnie zakręcamy nakrętki. Odwracamy do góry dnem, tak trzymamy aż wystygną. Te powidła w naszym domu są niezastąpione do drożdżowych rogalików, naleśników.
Z przepisu wyszło 7 słoiczków powideł (330 ml) + miseczka, które będą wykorzystane do naleśników i kanapek.