1. wywar z mięsa (mięsko gotowane z warzywami - marchewka, pietruszka, troszkę selera, por, ziele angielskie i pieprz w ziarenkach, 3 listki laurowe)
2. fasola biała
3. warzywka: 2 pietruszki, 4 marchewki, 2 cebule, 1 ząbek czosnku, 5-6 ziemniaków
4. mięsko: 10 plasterków szynki, 10 plasterków boczku, pół pałki kiełbasy
5. na zasmażkę: 1,5 łyżki mąki, 1,5 łyżki masła roślinnego
6. przyprawy: sól, majeranek, cząber, ziarenka smaku - ew. vegeta, 2 łyżki przyprawy do zup (np. Winiary)
1. Fasolę umyć, namoczyć 12 godz. w zimnej wodzie.
2. Fasolę odsączyć i przesypać do wcześniej przygotowanego wywaru mięsnego (jeśli nie mamy wywaru - ugotować taki z mięska wieprzowego, ewentualnie z drobiu, ewentualnie z kilku kostek rosołowych - wszystko do smaku i co kto lubi).
3. 2 pietruszki obrać i wrzucić do garnuszka, 4 marchewki obrać i pokroić w plasterki lub w półplasterki i też do garnuszka. Dosolić do smaku. I niech się gotuje.
4. obrać i pokroić w drobną kostkę 5-6 ziemniaków i wrzucić do gotującej się fasoli, gdy fasola będzie jeszcze lekko twarda.
5. 2 cebule pokroić w kostkę; ząbek czosnku w małą kosteczkę, bądź przez wyciskarkę - przesypać do miseczki.
6. ok. 10 plasterków szynki i 10 plasterków boczku wędzonego pokroić w cienkie paseczki, pół pałki kiełbasy pokroić w półplasterki i wszystko wsypać do tej samej co cebula i czosnek miseczki.
7. Usmarzyć zawartość miseczki bez dodawania przypraw i tłuszczu. Przełożyć do garnka. Gotować.
8. Na patelni roztopić 1,5 łyżki masła roślinnego i na masło sypać 1,5 łyżki mązki pszennej - taka zasmażka nam wyjdzie. Smażyć chwilę ciągle mieszając - przelać do garnka i wszystko wymieszać.
9. Dodać cząber, majeranek (nie ma co żałować, ale całej paczki też nie wsypywać), dodać przyprawę do zup i wtedy sypać ziarenka smaku lub vegetę do smaku.
10. Pogotować jeszcze chwilę, jeśli warzywa jeszcze nie doszły.
11. Podawać ze świeżym pieczywem i kropką śmietany na środku zupki.
Dodatkowe uwagi:
szczerze powiem, że nie pamiętam, ile fasoli użyłam. Namoczyłam tak "na oko" i resztę dopasowywałam mniej więcej do ilości fasoli. (zupy wyszło mi na około 8 talerzy). Nie ma strachu, że któregoś składnika doda się za dużo (z wyjątkiem czosnku no i soli).
Moje zupy są zawsze dość mocno "treściwe". Nie przepadam za zupami, w któych trzeba ganiać łyżką po misce, żeby złowić ziemniaka albo kawałek mięsa.
Ja praktycznie wszystkie zupy robię na oko i mój Mąż je po prostu uwielbia :))
femko, a ugotowałeś, czy tylko tak z przekory piszesz? i wiesz, nie rozumiem nieprzyjemnego tonu i niesmacznego komentarza - bo gdzie napisałam, że zupa ma być innowacyjna? miała być smaczna po prostu. i nie pomyślałeś pewnie, że może nie każdy umie ugotować fasolową, i nie pomyślałeś też, że dlatego właśnie dodałam ten przepis?
jest to po prostu przepis na najnormalniejszą zupę, nic więcej.
wzbobacacze smaku (niestety)
pisałem do ludzi, którzy Ci cukrowali.
co to... klub wzajemnej adoracji? nie mam prawa do własnej opinii?
żadna:
"przekora, nieprzyjemny ton czy niesmaczny komentarz"
to moje zdanie na ten temat i tyle.
temat powinien nazywać się: ZUPA
:)
Moja pierwsza fasolówka. Troszkę gęsta mi wyszła ale to nie wina przepisu, przesadziłam z fasolką i zaczęła nie mieścić się w garze. Zupka wyszła przepyszna, wszyscy się zajadali i prosili o dokładkę. Dzięki za przepis. Polecam gorąco!!!
Zupa bardzo pożywna i smaczna:)