Przepis rodzinny (choć pewnie wiele jest takich), poznałem go dzięki babci, później mamie, no i w końcu sam się nauczyłem. Podobno jestem w stanie tymi pierogami przekonać najbardziej zatwardziałego przeciwnika tej potrawy.
No, ale do rzeczy:
Ciasto
Farsz
Okrasa
Mieszamy wodę, mąkę, olej i szczyptę soli. Wygniatamy ciasto na takie, by miało konsystencję plasterliny i nie kleiło się ani do ręki, ani do stołu. Wymaga to chwili intensywnej pracy, około 500-800 ruchów. Wiem, wydaje się sporo, ale szybko schodzi :) Ciasto dzięki konsystencji nie klei się do rąk i łatwo nim operować.
Ciasto urabiamy w kulkę, zostawiamy na mące, pod miską na około 5-10 min.
Ugotowane ziemiaki mieszamy z odrobiną masła, twarogiem, zeszkloną cebulką, jajkiem, oraz przyprawami (sól, pieprz).
Nadziewamy pierogi. Urywamy ciasto, zbijamy w małą kulkę i wałkujemy na płaski okrągły placuszek. Najlepiej rozwałkować sobie tyle placków, ile się da i później nadziewać. Można "na oko" rozłożyć sobie pracę tak, żeby na całe ciasto wystarczyło nam farszu.
Gotujemy, aż wypłyną na wierch i jeszcze kilka minut.
Podawać z boczkiem przysmażonym na skwareczki.
Pierożki powinny wyglądać jak na zdjęciu poniżej. Przepraszam za małe prześwietlenie, ale robione "młotkiem" :)
Smacznego !
bardzo fajnie napisany przepis :) zwłaszcza te 500-800 ruchów :D czy były liczone??
a tak serio: na pewno wypróbuje!
chyba nie znam przeciwnika(jak napisałeś) pierogów ruskich....ruskie są suuuperrr ;)
pozdrawiam
Oj, ja ruskim opieralam sie tak mniej wiecej do 23 roku zycia, myslalam jak to ludzie moga jesc. Teraz ruskie to najlepsze dla mnie pierogi :)