"Zrobię wszystko, ale nie pierogi" - patrzą na mnie wyłupiastymi oczyma litery pewnej przypinki, którą dostałem niedawno od życzliwej osoby. Faktycznie, było coś, co odciągało mnie od przyrządzenia tego niezwykle smacznego dania, goszczącego na polskich stołach od niepamiętnych czasów (chciałoby się rzec). Strach przed ugniataniem ciasta, wycinaniem szklanką kółek, wyciekaniem farszu w trakcie gotowania, twardością ciasta? Może coś w tym jest.
Chyba na przekór, a może nawet pod prąd, zmobilizowałem się i ... są, a raczej były. Pierogi o miękkim cieście (bez jajek) i smakowitym farszu. Łatwo nie było, ale dla smakowego efektu warto było "się przełamać". :)
Z mąki, wody i soli zagniatamy ciasto tak, by powstała elastyczna, jednolita kula (ok. 10 minut wyrabiania). Rozwałkowujemy ciasto jak najcieniej. Za pomocą szklanki o średnicy ok. 8 cm wykrawamy kółka.
Na rozgrzanej oliwie smażymy łososia (posypanego solą i pieprzem, doprawionego sokiem z cytryny) przez ok. 4 minuty z każdej strony. Na rybę kładziemy masło, wstawiamy ją do piekarnika (na papierze do pieczenia) na ok. 5 minut (180 stopni). Po upieczeniu studzimy.
Na oliwie smażymy krótko (2 minuty) szpinak. Doprawiamy go solą, pieprzem, gałką muszkatołową. Studzimy.
Do szpinaku dodajemy rozdrobnionego łososia, pokruszony ser, pokrojone w drobną kostkę pomidory, jajko (zostawiając nieco do zlepiania brzegów pierogów).
Formujemy pierogi w dowolny sposób. Gotujemy je we wrzącej osolonej wodzie przez ok. 4 minuty.
Pierogi podajemy z roztopionym masłem i startą gałką muszkatołową.
Smacznego!!!
artykuł
przepis
galerię
film
