Ozór wołowy (ze świniobicia)
sól, pieprz
saletra
liść bobkowy (laurowy)
Ozór wołowy oczyścić z tłuszczu, odjąć mięso od strony podgardla, (można je użyć na gulasz), natrzeć saletrą wymieszaną z uprażoną solą (1 dkg saletry, 3 dkg soli) potem wymieszać razem 2 pokruszone listki bobkowe, łyżeczkę grubo tłuczonego pieprzu i wetrzeć wszystko w ozór jak saletrę.
Następnie ułożyć ozór w kamiennej misce, zalać zimną wodą przegotowaną z solą, przyłożyć denkiem, przycisnąć kamieniem, codzień przewracać, po tygodniu wyjąć, włożyć na godzinę do zimnej wody, przełożyć do garnka z wodą gorącą, dodać włoszczyzny tyle co do rosołu, nie solić, ugotować do miękkości.
Potem zdjąć z niego skórę, mięso pokrajać w ukośne plastry, polać gorącym chrzanowym sosem.
Pisownia oryginalna; kajecika ciąg dalszy:))
Izmo .. W PRL-u .. nie takie rzeczy przerabialiśmy .. )))
He, he, he..... padłam sama z siebie!!! To świniobicie, to ja dodałam! Pisałam mechanicznie i bezmyślnie. Można też pomyśleć, że teściową przerobiłam.... i móżdżek i ozór...
Cóż, nazwa rewelka . Jak tylko dorwę świnkę z wołowym jęzorem, to wypróbuję (genetyka pędzi do przodu, więc może dożyję i takich cudów). A na razie "ulubię".
Izma73 (2015-01-18 20:08)
Ozór wołowy ze świniobicia?