Na początek trzeba zainwestować i kupić mały pojemniczek jogurtu w sklepie. Polecam jogurt "Bakoma" albo firmy "Maluta". Są to jedyne znane mi na polskim rynku marki przypominające prawdziwy jogurt bałkański. Litr słodkiego mleka 3,2 % tzw świeżego, zwykłego pasteryzowanego z torebki, byle nie UTH (oczywiście ideałem jest mleko prosto od krowy) należy silnie zagrzać aż przy styku z garnkiem zaczną powstawać bąbelki. Mleko należy zagrzać do temperatury około 60 stopni. Jeżeli się nie ma termometru, należy włożyć palec, temperatura jest dobra jeśli można wytrzymać 10 sekund. Następnie zahartować jogurt stopniowo dodając po łyżce ciepłego mleka, na koniec wymieszać z całym mlekiem. Nakryć szczelnie, zawinąć w ściereczkę i przykryć puchową poduszką Pozostawić na kilka godzin. Można przechowywać w lodówce do dwóch tygodni. Nie zjadać do końca, łyżkę należy pozostawić na następny jogurt. Ja najlepiej lubię sam jogurt, ale może być on bazą do koktajli owocowych, deserów, dressingów, sosów do sałatek itp, itd