Ja robię swoją vegetę! Ale chciałam tylko uczulić, by już w przepisach sugerować użycie zdrowszych składników! Pozdrawiam.
Własna wegeta zgoda ,ale te suszone warzywka z warzywniaka to już też chemia.Co prawda nie taka jak gotowa kostka,ale jednak warzywa na chemii,odżywkach i opryskach.
Ja też nie używam, ale bez przesady ,pół kostki rosołowej i pół łyżeczki warzywka, jak się da do tego dania, to nikomu nie zaszkodzi. Bardzo dużo ludzi używa kostki, zupy z torebek i różne przyprawy, robię zakupy to widzę.
Te przepisy na sałatki z chińskich zupek, których bardzo dużo jest na Wż, to dopiero jest chemia, a niektórzy się tym zachwycają.
Herbaciana, na litość, toż użyty w przepisie kalafior kupiony w sklepie też może być na opryskach, podobnie jak papryka i cebula, a także koperek oraz fasolka. Przy takim podejściu niestety wypadałoby... nic nie jeść :D
Sól też zdrowa nie jest a chyba nikt nie lubi jeść warzyw czy w ogóle potraw bez smaku. A od tak niewielkiej ilości nikt jeszcze nie umarł ani na zdrowiu nie stracił.
Taki już ten nasz dzisiejszy internet, że co by człowiek nie wstawił, niezależnie od dziedziny, zawsze znajdzie się ktoś mądry, kto musi wytknąć błąd, pouczyć, pokazać swoją mądrość i wiedzę. iwciaG nie dodałaś, że mąka i śmietana też eliminują zdrowie z przepisu. A że robisz swoją wegetę to świetnie, gratulacje. Ja nie mam czasu na takie pierdoły. W składnikach, które używasz do tej wegety, przyprawach z torebki, które kupujesz w sklepie, jest taka sama chemia co w warzywku i kostce użytej przeze mnie. No chyba że sama suszysz lubczyk i cebulę i sama przyrządzasz czosnek granulowany i słodką paprykę. Pozdrawiam.
iwciaG (2014-01-10 09:58)
Może i byłby to garnek zdrowia, gdyby nie ta kostka rosołowa i warzywko...