1. Robimy pierwszą galaretkę jak zawsze - z małym "ale".
Dodajemy do rozpuszczonej galaretki cały kubeczek serka homogenizowanego. Dalej tak jak zwykle - czekamy, aż stężeje.
Kiedy zacznie gęstnieć przelewamy do tortownicy.
2. Drugą galaretkę robimy zwyczajnie. Z przepisu z opakowania. Wylewamy na stężoną wcześniej "mleczną" galaretkę.
3. Trzecią galaretkę robimy jak pierwszą (z serkiem) i wylewamy kiedy poprzednia warstwa stężeje.
4. Czwartą robimy jak drugą i znowu - wylewamy na trzecią.
Jeśli serek jest prosto z lodówki może się zważyć w gorącej galaretce.
Zapobiedz zważeniu możemy zlewając troszkę gorącej galaretki do kubeczka z serkiem i później wszystko przelać do rondelka.
Po kilku godzinach przekładaniec ma cztery warstwy. Dwie owocowe, dwie mleczne. Jest pyszny i niskokaloryczny :)