Niestety nie znam się na odmianach pomidorów i papryk, ale można dostać pomidorki takie duże koktajlowe. Ważne, żeby miały jeden płaski koniec, żeby stały jak się je postawi.
Pomidorkom ścinamy końcówkę (nie tę płaską, tę drugą), a następnie łyżeczką delikatnie wyjmujemy miąższ. Ściętych końcówek nie wyrzucamy.
Papryczkom ścinamy końcówki z łodyżką i wyjmujemy gniazda nasienne.
Ziarna granatu wyjmujemy do miski (kilka zostawiamy do przybrania), dodajemy serki i dużo pieprzu (bardzo dużo, serek musi być wyraźnie ostry). Przygotowaną mieszanką faszerujemy pomidorki i papryczki. Pomidorki po nafaszerowaniu "zamykamy" ściętą końcówką.
Układamy całość na desce i posypujemy wokół pozostałymi ziarenkami granatu. Podajemy jako przystawkę.
Składniki się doskonale ze sobą komponują - słodkie pomidorki i papryczki, ostry pieprz, delikatny serek i słodko-kwaśny granat dają wspaniałą mieszankę smaków.