Skladniki na 9 buleczek:
- 3 szklanki maki (u mnie jasna orkiszowa)*
- szczypta soli
- 1 lyzeczka cukru
- 1 opakowanie drozdzy instant ( u mnie 9 g)
- 3 lyzki roztopionego tluszczu
- 1/2 szklanki cieplej wody
- 1/2 szklanki podgrzanego mleka
- dodatkowo tluszcz do smazenia
* mozna tez dodac czesc maki pelnoziarnistej - buleczki beda zdrowsze:)
To przepis na bardzo popularne w USA buleczki, do kupienia w kazdym sklepie. Jednak te kupne nie smakuja tak jak domowe.
Nazwa moze mylic, ale nazywa sie je tak, aby odroznic je od zwyczajnych muffinek.
Wszystkie skladniki wlozyc do miski, wymieszac i zagniesc elastyczne ciasto. Wyrabiac reka kilka minut. Przykryc sciereczka i odstawic na 1 godzine w cieple miejcse.
Podzielic ciasto na 3 rowne czesci. Kazda grubo rozwalkowac i wycinac okragle buleczki - ja robie to puszka po tunczyku. Ciasto musi byc walkowane grubo, aby buleczki daly sie przeciac po usmazeniu.
Na patelni rozgrzac niewielka ilosc tluszczu, ukladac buleczki i smazyc na malym ogniu do zrumienienia - po ok. 8 minut z kazdej strony. Powinny urosnac w czasie smazenia. Ukladac na talerzyku, zostawic do wystygniecia lub jesc od razu cieple.
Buleczki kroic na pol i zajadac - albo na slodko, np. z maslem i dzemem albo na ostro,np. z jajecznica, kielbaskami, boczkiem, itd.
Mozna tez buleczki przekroic na pol i zamrozic. Potem odmraza sie je w tosterze, mikrofali czy po prostu w temperaturze pokojowej.
Przypominają mi te, które dodawane są do każdego dania w restauracjach Sphinx.
W tej chwili dowiedziałam się, że bułeczki z Sphinx'a są z patelni. A bardzo je lubię. Fajnie, że te są na suchych drożdżach - muszę zrobić.
Polecam
Polecam