CIASTO
Z tych składników zagnieść szybko ktuche ciasto i włożyc na godzinę do lodówki (albo do zamrażalnika na 20 min.).
2. Formę do tarty, albo zwykłą średniej wielkości tortownicę wysmarować tłuszczem, wykleić ciastem. Ciasto ponakłuwać widelcem (żeby sie potem brzuszki w trakcie pieczenia nie robiły) i piec od 12-15 min. Trzeba patrzeć, żeby się zanadto nie zrumieniło, jak to kruche...
KREM
1. Żółtka i cukier ubić mikserem na parze na gęsty krem. Dno garnka nie może dotykać wody.
2. Śmietankę zagotować i zdjąć z ognia.
3. Nie przerywając ubijania żółtek dodać do nich (powoli) gorącą śmietankę.
4. I teraz są dwie szkoły. Pierwsza dla wytrwałych (ja się do nich nie zaliczam) zakłada, że krem ubijamy (cały czas na parze) do momentu aż zgęstnieje, czyli będzie trzymał się łyźki. Nie wiem ile to trwa... Druga szkoła dopuszcza dodanie do ciepłego kremu rozpuszczonej w odrobinie wody żelatyny. Ja tak robię, może krem jest trochę mniej puszysty, ale za to ile mam wolnego czasu dla siebie!
5. Potem, niezależnie od tego, czy dodamy żelatynę czy cierpliwie doczekamy do momentu aż krem zgęstnieje samoistnie, musimy odstawić go, żeby wystygł.
Zimy krem wylewamy na tartę i wkładamy na 10 minut do lodówki. Tartę obkładamy malinami, wokół robimy "szlaczek" z porzeczek. Do tarty możemy też użyć innych owoców np. truskawek, obgotowanych jabłek lub gruszek. Robiłam to ciasto dziesiątki razy, zawsze cieszy nieprawdopodobną popularnością. Ma jedną wadę - znika w jedno popołudnie.
niunera (2006-02-10 00:26)
Ciekawy pomysł. Jutro zrobię i wtedy skomentuje.