Mikserem ucieramy: jajka z cukrem, dodajemy oliwę, przesianą mąkę z proszkiem i sodą, cynamon, kakao i marchewkę, wymieszać łyżką. Dodajemy bakalie i lekko wymieszać.
Pieczemy w temp. 220 stopni ok.45 minut.
Mozna polać polewą czekoladową, ale i bez niej ciasto jest przepyszne.
Inną możliwością jest wykorzystanie pysznej acz nietypowej polewy. Najpierw w kąpieli wodnej roztapiamy czekoladę białą, którą następnie mieszamy z serkiem. Do masy dodajemy świeżo startą skórkę z pomarańczy. Jeszcze ciepłą polewę kładziemy na wystudzone ciasto.
Wariant trzeci (mój ulubiony): przestudzone ciasto przecinamy i przekładamy masą serkowo-czekoladową.
Osobiście, przy wersji drugiej, dekoruję ciasto dodatkowo plasterkami pomaranczy. Jeden plasterek dzielę na czworo i tak układam na cieście, jedną za drugą częścią, aż ciasto pokryję owocem. Takie kawałeczki na cieście pięknie je stroją i wyznaczają porcje :)
Mój mężczyzna zarzeka się, że nie lubi cynamonu i ciast dziwnego pochodzenia (czytaj: z marchewką? jak z marchewką? chyba jesteś niepoważna), ale tym zajada się każdorazowo, gdy je upiekę i jeszcze dopytuje co jest w środku :D Ale to już moja słodka tajemnica :)
Przepis jak zwykle dostałam jakiś czas temu od mojej Mamy, nieco go tylko zmodyfikowałam.
Smacznego!