Biszkopt:
4 duże jajka
3/4 szklanki mąki
1 budyń śmietankowy bez cukru (na 500ml płynu)
3/4 szklanki cukru
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
Masa:
0,5 litra śmietany 30 %
60 dag malin
2 galaretki pomarańczowe (na 500ml płynu każda)
Dodatkowo:
40 dag malin
1 galaretka malinowa
kilka kostek gorzkiej czekolady
Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę z odrobiną soli. Dodajemy cukier i dalej ubijamy. Następnie dodajemy po jednym żółtku i ubijamy wszystko aż jajka będą białe i masa puszysta.
Na końcu dodajemy wymieszaną mąkę z proszkiem do pieczenia i budyniem, delikatnie mieszamy.
Spód tortownicy wykładamy papierem do pieczenia i dobrze ściskamy, wlewamy ciasto i pieczemy w 180 st C około 30 min (grzałki góra+dół). Wystudzony biszkopt otwieramy i kroimy na pół, następnie zamykamy tortownicę ze spodem ciasta.
Wykładamy masę, kładziemy wierzch ciasta i dokładnie dociskamy, układamy maliny i łyżką polewamy tężejącą galaretkę. Wstawiamy na kilka godzin do lodówki, przed podaniem ścieramy czekoladę i posypujemy ciasto.
Wykonanie masy:
Zimną śmietanę ubijamy na sztywno, dodajemy 2 tężejące galaretki pomarańczowe, rozpuszczone w 250 ml wrzącej wody i dalej ubijamy aż masa zacznie gęstnieć. Dodajemy opłukane na sitku i odsączone maliny i bardzo delikatnie mieszamy, wykładamy masę na ciasto.
Smacznego.
Nieco ponad tydzień temu robiłam tą samą metodą torcik, tylko do jednej z mas śmietanowo-galaretkowych dodałam banany i maliny, a do drugiej truskawki - pyszne jest i bardzo łatwe w przygotowaniu, polecam bardzo.
a ja robiła coś podbnego z truskawkami jagodami ale lubię intensywny smak, więc owoce miksowałam też pyszne.
Fota nie pierwszej jakości ale ciasto owszem! Oczywiście zrobione w okresie "malinowym".
Wyszło znakomite.
Pozdrawiam.