Bo poniedziałkowy pomidorówka nie musi być nudna!
Dziewczyny! Dziękuję- cieszę się!
Dziękuję! Zawsze mam jej zapas w kuchni!
Nie wyszły mi takie kulki,jakie bym chciała, niemniej jednak bardzo smaczne.Takie jak moja śp.Babcia Janina robiła..
Bez komentarza, jednak dodam, że to jest foto-sadyzm w czystej postaci. Odpalam wrotki i śmigam do cukierni. :D
Też nie lubię imbiru ;(, wolę goździki, kardamon, kurkumę, cynamon. Ja pominęłabym go i tyle - jak nie lubisz to po co psuć sobie apetyt. Zastępowanie to ruletka smakowa, wyjdzie albo nie (najczęściej to drugie). Może kardamon zmielony pasowałby, ale dużo MNIEJ niż przepisowa 1 płaska łyżeczka, tak do smaku (swojego, nie autorki). Powodzenia ;)
Zachciankowe na szybko ))))
Czy można imbir zastąpić innym składnikiem?Nie przepadam za jego smakiem.
Cieszę się bardzo gabigold ,że posmakowała wam sałatka. Ja robię ją już od kilku lat i nadal jest jedną z moich ulubionych. Też zazwyczaj robię z podwójnej porcji. Ilość składników można śmiało " regulować" :)
Zrobiłam z łopatki dosypując jeszcze nieco chilli.Wyszło smakowicie,a obiad praktycznie robi się sam.
Kolejny gar piekę, dziś 2gi dzień i już pachnie apetycznie: boczek, wołowina ... i kwaśna przetarta pigwa, wcześniej wysmażona (resztka po odcedzeniu soku ze słoja). Nie wytrzymam do jutra, dzisiaj zaczynam podżeranie ;)
Pyszny, pulchniutki jabłecznik. Polecam.
Hmmmm.... ja średnio krewetkowa. Ale skoro obie tak robicie, to chyba posłucham mądrzejszych. Jak zejdę, to wasza wina!
Dzani - popieram iwcię. Jak masz mrożone, już gotowane krewetki, rozmrażasz, ociekasz na sitku, usuwasz ogonki - bo potem trzeba pluć, mnie to denerwuje i do sałatki. Jak jeszcze je podsmażysz mogą przypominać lekko stwardniałą gumę do żucia (ugryźć ciężko, a w buzi nie możesz pogryźć)
Jak masz surowe - w zasadzie wystarczy wrzucić je do wrzątku - momentalnie różowieją.
Jak już przepis wyszedł - to może ja też zrobię - za jakiś czas, bo wczoraj gotowałam zupę krewetkową.