nie zgodzę się ze stwierdzeniem ,że godzina moczenia fasoli skraca czas gotowania o 1 minutę, ponieważ ja zawsze mocze fasolę przez ok 12 godz. i gotuję ją 1,5godz i jest miękka, z twojego opisu wuchodzi że niemoczoną fasolę gotowałabym 12 min dłużej ,a to nie jest możliwe bo niemoczona fasola gotuje się ze 4 godz.,
Kolejny świetny artykuł o składniku bardzo smacznym, ale dla wielu problematycznym ze względu na wzdymające właściwości. Warto wiedzieć o fasoli jak najwięcej, szczególnie że można z niej przygotować nie tylko tradycjną fasolkę po bretońsku, ale pyszne pasztety czy farsze do pierogów. Można co prawda sięgnąć po puszkę z fasolą, ale na pewno zdrowiej przyrządzić fasolę od podstaw.
Witam , odniosę się , tak na marginesie , pracując w barze , gdzie gotował Włoch - zauważyłam , że po ugotowaniu makaronów , kucharz przelewał je krótko wodą i skrapiał oliwą , ( makarony musiały być gotowe do nabierania przez parę godzin ) , inaczej skleiłyby się i nie można by nabierać porcji , dodam --> były to makarony w różnych kształtach .
Wkn jesteś jak zwykle przemiła.. nie odkrywam tu Ameryki, ale zachęcam do dyskusji..
crizz, artykuł rewelacja - nawet osoby przekonane, że świetnie sobie radzą z gotowaniem makaronu i potrafią odpowiednio dobrać go do rodzaju potrawy, znajdą w tym materiale coś dla siebie. Dzięki!
cenna uwaga..
moim zdaniem to zależy do czego ten makaron, bo jak do rosołu to powinno się płukać tak długo żeby woda z jego płukania była zimna i przezroczysta-czysta.Wtedy nie poskleja się na durszlaku jak jakiś czas tam się znajduje zanim go rozłorzymy na taleze i rosół nie zrobi nam się mętny od tej skrobi.Pozdrawionko!
Opracowanie bardzo rzetelne i profesjonalne. Czytałam z dużym zainteresowaniem. To artykuł dla smakoszy "Kuchni" przez duże K.
Ależ ślicznie wygląda ! Mnim .
droga Lea2.. to tylko zabawa.. jeśli mamy trzymać się reguł tej zabawy, to nasi średniowieczni przodkowie umieli wędzić, więc jedynym drobnym problemem jaki widzę jest taki, że boczek wędzony może trzeba trochę dłużej gotować, aby był delikatny.. przecież wymieniony przeze mnie boczek parzony też był wcześniej podwędzany.. dobrej zabawy..
A będzie to miało jakieś znaczenie, jak bym dodała boczku wędzonego zamiast tego pieczonego lub parzonego ?
dzięki za komentarz.. powiem ci, że od wielu lat lat jedzenie jakielkolwiek potrawy nie sprawiło mi tylu przyjemności.. niestety jest wyzwanie z kaszami.. kiedyś kiedyś prawdopodobnie gotowano je razem i po prostu je rozgotowywano produkując paciajkę.. po prostu nie wiem, z tego okresu nie zachowały się żadne polskie skrypty albo ich nie było.. dzięki za pochwałę, ale nie zrobiłem najlepszego zdjęcia, chciałem inaczej, ale tam..
Wygląda to bosko i nawet mam chrapkę na tą kaszę, tylko tyle tego gotowania:(
Może spróbuję ugotować je razem:) Dzięki za przepis:)
potrawa powstała, gdyż lubię kaczkę, kurki i fasolkę.. wyczytałem wiele przepisów na pierś kaczki, ale wszystkie proponują skórę i tłuszcz pod spodem.. próbowałem smażyć chudą pierś z panierkami i bez nich, ale efekty nie były dobre.. dopiero papaina rozwiązała problem.. pierś jest krucha i miękka, a krótkie smażenie zabiera tylko krztynkę jej smaku.. sos kurkowy bez zbędnych kalorii wydaje mi się idealny do kaczki, ale chciałem też aby zastąpił kaloryczne masło z bułką tartą do fasolki.. nutka lawendy jest super, ale za dużo tego kwiecia powoduje wg mnie mdły smak, co znam z doświadczenia gdyż robiłem sosy lawendowe.. oczywiście każdy człowiek ma inny smak i jeden lubi to, czego inny nie jest w stanie zaakceptować..