wiem, wiem fusy jak najbardziej trzeba przecedzić, bo z taką parzoną nie przecedzoną kawa wygląda nieapetycznie i fusy utrzymują się na piance. Po południu znowu wyszły mi fajne 3 warstwy, muszę częściej robić taką kawkę, to i może się wprawię, pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
Myślę, ze stopień ubicia mleka ma tu swoje znaczenie. Wlewane potem warstwy kawy rozdzielają mleko od pianki i układają się pomiędzy nimi. Jeśli używasz kawy jaśniejszej i ciemniejszej (mocniejszej), to powinny wyjść 3 warstwy, ale warunkiem jest, że najpierw wlejesz jaśniejszą, potem ciemniejszą. Jeśli przy różnych kolorach kawy wyszły 2 warstwy, możliwe, ze wlałaś je w odwrotnej kolejności. Nie próbowałam tej kawy przygotowywać z innego rodzaju niż rozpuszczalna, ale skoro wolisz prawdziwą, możesz poeksperymentować. Myślę, ze jednak najpierw, trzeba by odcedzić fusy po zaparzeniu. Mam nadzieję, że następnym razem się uda, powodzenia!
Dlaczego kawa raz wychodzi, a innym razem nie? tzn raz zrobiły mi się tylko 2 warstwy, nie trzy, nie wiem od czego to zależy. Za pierwszym razem miałam 2 warstwy, ale przypuszczam że mleko było zbyt ubite, bo nie było na dole mlaka tylko sama piana, za drugim razem, ubijałam krócej i wtedy miałam 3 warstwy, następnym razem też ubijałam krócej, ale znowu były 2 warstwy. Czy taka kawa wychodzi tylko z rozpuszczalnej, czy to obojętne jakiej kawy się użyje,bardzo proszę o odpowiedź, pozdrawiam.
Kiedy zaczynałam zabawę w dekorowanie, też patrzyłam na Wiltona spode łba, wiadomo dlaczego. Kupiłam sobie na Allegro zestaw 24 tylek za ok 80zł i byłam szczęśliwa .... dopóki nie zaczęłam uzywać. Okazało się, ze niektóre w ogóle nie pasują ani do małego, ani większego adaptera, że tylka do róż jest bardzo mała, a do listków jakaś felerna, bo zamiast oczekiwanego kształtu wychodził pasek z dziurą w środku i w ogóle, że część tych końcówek w ogóle jest mi nieprzydatna. Tak więc zaczęłam dokupować pojedyncze sztuki, takie, których najcześciej potrzebuję i teraz jest super. Tylki Wiltona są równiutkie, gładkie, pasują do standardowych adapterów i to w ogóle inna jakość i komfotrt pracy, tak więć w te 2-3 najpotrzebniejsze warto zainwestować.
Aha, też robię torty okazyjnie, choć wychodzi mi więcej niż 2-3 razy w roku.
Też tak miałam, całe pudło różnych przyrządów, końcówek i efekty marne. Ostatnio się wkurzyłam, nabyłam tylki Wiltona i mam zamiar działać.
Bonieś, a używasz tylek Wiltona czy jakis innych? bo na Wiltona ciągle szkoda mi pieniędzy (zwłaszcza, że torty piekę tylko na "domowy" użytek, raptem ze 2-3 razy do roku). Mam kilka różnych kompletów ale różyczki ciagle z nich wychodzą takie sobie...Chyba coraz bardziej przekonuję się (po raz kolejny zresztą) ,że lepiej odżałowac kase i kupić raz a porządną rzecz ;)
Wpadłam na WŻ w innej sprawie, a tu jeszcze takie dodatkowe "źródła" wiedzy jak zrobić dekoracje. Bonieś, masz mają dozgonną wdzięczność, jesteś wspaniałą koleżanką i potrafisz się dzielić wiedzą, co w dzisiejszych czasach nie każdy potrafi.
Pozdrawiam i ukłony niskie ślę. Wdzięczna po wsze czasy Zuza.
Kurczę, zapomniałam aktywować.
https://www.youtube.com/watch?v=kcw2w07DXYw
https://www.youtube.com/watch?v=igM6L1ZUySI
https://www.youtube.com/watch?v=iBp0LAXMKJ8
No chyba żartujecie Dziewczyny, niby za co mam sie obrażać? Przecież jesteśmy tu po to, żeby sobie nawzajem pomagać, prawda? Dzięki Dorotaibasia, że mnie wyęczyłaś. Ale żeby nie było, że się obijam... .. dorzucę też od siebie instrukcję na różyczki
https://www.youtube.com/watch?v=kcw2w07DXYw
https://www.youtube.com/watch?v=igM6L1ZUySI
albo jeszcze ciekawostka, na .......... długopisie
https://www.youtube.com/watch?v=iBp0LAXMKJ8
Dorota, bardzo dziękuję, zwłaszcza za ten ostatni link, nigdy dotąd na niego "nie wpadłam".
Bonieś, nie obraź się, proszę. Wielkie dzięki.
Zuzanno:) tutaj masz ściagawki:
https://www.youtube.com/watch?v=1JpLr11fIhg
https://www.youtube.com/watch?v=p1NMUNNYVrE
https://www.youtube.com/watch?v=EuJXNpvb1Ek
a na tym filmiku widać opcję "dwukolorowego" kremu
https://www.youtube.com/watch?v=JMYxseozOT0
mam nadzieję, że bonieś się nie obrazi :)
Piękne! żebym tak potrafiła choć jedną taką różę zrobić... akurat by mi się przydała do ozdoby... taka biało-różowa właśnie... trudno bardzo zrobić? ale zdolna jesteś.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Potrzeba tylko trochę cierpliwości, a na pewno się uda
ale ma Pani prześliczne te torty :-) mam nadzieję że kiedyś uda mi się też taki wykonać
Gratuluję :-)