wygląda smakowicie, na pewno spróbuję!
Oj namasowałam się ja, namasowałam. Midgały faktycznie ochoczo wyskakiwaly ze skórki.I nie tylko one sobie na ten masaż zasłużyły. Pomarańcze i limonka też, a odpłaciły się za masażyk wiekszą ilością soku. Ale...ad rem: ciasto pachnące,baaaaaaaaardzo pachnące. Ten zapach kusił okrutnie. I skusił. Zaraz po upieczeniu, jeszcze cieplutkie, ze spływającą aksamitną polewą (uwielbiam gorzką czekoladę). Potem byłam skutecznie kuszona raz jeszcze, gdy ciasto już dobrze wystygło - i miało nieco inny smak. Taki, powiedziałabym, próbujący uzależnić. Ale to pewnie moje subiektywnie działające kubki smakowe każą mi tak myśleć. Jutro kuszenie zacznie się na nowo, wszak "kwintesencja smaku ujawnia sie po nocy leżakowania"-tako rzecze Autor.
Reasumując - ciasto warte popełnienia grzechu............obżarstwa. Polecam gorąco, choć pracy przy nim trochę.
Pozdrawiam i do następnego ciasta, równie pysznego, jak te.
Bardzo mnie zaintrygowal Twoj przepis. Poniewaz mieszkam w Stanach i do kolacji wigilijnej jeszcze pol dnia, a prawie wszystko zrobione, wiece postanowilam upiec wulkan czekoladowy wedlug Twojego przepisu, no a o rezultatach dam znac pozniej. Pozdrawiam
Rrrrewelka. Wszakże w grudniu zamiast malin dodałam owoce cytrusowe,ale polałam je musem malinowym. Tylko bezę trochę źle upiekłam. Wstawiłam na termoobieg, ale zostawiłam na 2. poziomie i trochę była za bardzo kapciowata na dole. Następnym razem upiekę na grzałkach. ogólnie cudowny pomysł z tą czekoladową bezą, mniammmm. Poolecam
Faktycznie delikatne i jędrne te krewetki. Sos też pychotka (i dodałam do niego kilka ziarenek marynowanego zielonego pieprzu - cudownie szczypie w język, jeśli ktoś lubi takie szczypanie oczywiście). Kolejny Twój przepis, który zagości u mnie na stałe. Dziękuję
Surówka wg Twojego przepisu sebek robi w moim domu furrorę.....cymuś cacuś. Dzięki za przepis.
faktycznie pyszne:) ale co do cukru chyba się sebkowi paluszek omsknął.... zamiast 400 chyba 100 g. Dodałam 200 a i tak słodkie było. Takie dość wystawne ciasto imieninowe.
Jedno słowo (a nawet 3, 6....), pod którym kryje się wiele...............- cudo
Robiłam je juz kilka razy. Są bardzo smaczne. Szybko sie je robi. Polecam!!!!
A czy próbowałeś kiedyś zrobić tę potrawę z pomidorów w puszce? Bo pomidory o tej porze są bynajmniej bez smaku, a chciałabym spróbować taki makaron, bo uwielbiam wszelkie jego formy:) Pozdrawiam!
bardzo fajne danie tylko ja bardzo je okroilam i skozystalam z sosu pesto scisle wg przepisu makaronu i parmezanu zapewne diametralnie zmienilo smak ale nalezę do pracowitych w kuchni inaczej więc ubogo ale pysznie wyszlo i szybciutko okolo pol godz i lekki posmak bazyli i parmezanu z dobrym makaronem koniecznie aldente powalał z nog polecam pesto paluszki lizać
Chciałbym tylko wiedzieć dwie rzeczy:
1. W liście składników mamy sos sojowy, jednak w przepisie nie ma o nim mowy. Czy to składnik marynaty?
2. Końcówka przepisu jest nieco chaotyczna - czy nadzienie trzeba wyłożyć do naczynia warstwami jak lasagne? W którym momencie wylewa się sos beszamelowy?
Pozdrawiam.
Myślę, że wino można zastąpić mlekiem wymieszanym w proporcji 1:1 z rosołkiem, choć nigdy nie próbowałem tej wersji.
Czy wino można czymś zastąpić??