Uwielbiam przepisy Mariiteresy, bo nie dość, że pyszne, to jeszcze pięknie precyzyjnie napisane, wspaniałe zdjęcia. Wypróbowałam już większość przepisów - są naprawdę godne polecenia, prosimy o jeszcze i dziękujemy.
lolki-71 - z tym serem to będzie wszystko OK. Myślę że mieszkamy daleko od siebie i kupujemy sery z różnych wytwórni. Jak wspomniałam, używam parmezanu - już mielonego w pudełku.
mggi63 - Jak wiadomo, są potrawy odgrzewane smaczniejsze - z bigosem na czele - i takie których raczej (powszechnie) się nie odgrzewa - przysłowiowy kotlet, ja nie odgrzewam też zapiekanek, pizzy a z zup nie bardzo leży mi odgrzewany rosół - ale jako baza do innej zupy na drugi dzień - zawsze !
A inni odgrzewają i im smakuje - i nic mi do tego !
Przecież nie chodzi o to czy "moja racja jest mojsza - a Twoja Twojsza"
- odgrzewam czy nie - to ma tylko NAM smakować.
Mariotereso, tak miałam na myśli odgrzanie gotowej zapiekanki.Ja używam sera gouda z Michowa.
Dziękuję za szybką odpowiedź:) dam znać co z tym serem:)
Mggi - ja też nie mam problemu z serem na zapiekankach (pizzach) - przeważnie używam parmezan ( gotowy, drobno tarty w pudełku ) chodziło mi o odgrzewanie. Tak jak odgrzewana pizza - no trudno, nie lubię i ser nie jest już taki mięciutki i ciągnący się jak "nowa"pizza prosto z pieca. Ale biały ser mozarella (?) być może jest dobry odgrzewany. Pozdrawiam - miłej niedzieli!
Nigdy nie mam problemu z serem na tego typu zapiekankach.Z pewnością zależy to od rodzaju sera.
Tak lolki-71 - dzień wcześniej możesz przygotować
to co widzisz na foto 2, 3, 4, 5 i bez zapiekania wstawić do lodówki. Na drugi dzień do piekarnika i zapiekać około 5 - 7 min. dłużej niż jest to w przepisie - moja była gorąca, robiona "od ręki " - a taką zimną z lodówki te 5 - 7 minut trzeba zapiec dłużej.
mggi63 - piszesz "odgrzewam" - rozumiem, że gotową zapiekankę odgrzewasz na drugi dzień jeśli zostanie ? A co z serem ? pytam, bo raz próbowałam odgrzać i niestety, ser nie był "ciągnący" ..... po prostu twardy.
Myślę,ze tak bo ja często odrzewam na drugi dzień w piekarniku i jest ok jak dla mnie.
Czy można przygotować dzień wcześniej ?
To dzięki Tobie Megi ! pokazując w komentarzu piękne zawijańce z boczku, wspomniałaś o odpowiednim dodatku - ziemniakach z marchwią.
Ten beszamel chodzi mi po głowie - przy najbliższej okazji odłożę trochę stampotu i zrobię próbę - zachowując proporcje oczywiście. Zasada jest jedna i powie to Tobie najstarszy tubylec - p r o s t o t a. SZPEK - wędzony / solony musiał wystarczyć od jednego do drugiego świniobicia, a reszta to co ziemia urodziła. Foto - przyklady z internetu parujących stołów, to już późniejsze - lepsze czasy.
Moje mocne, wiekowe korzenie są z tego samego zagłębia pyraczanego!
Również pozdrawiam milutko!
Marioterso ...bardzo fajnie ,ze wstawiłaś takie ''stampfowe'' ziemniaki z dodatkami są pysze . Jadłam z marchwią i kapustą włoską zasmażone beszamelem z cebulką i gałką muszkatałową - bardzo smaczna opcja.
Teraz muszę spróbować z kąskami mięsnymi.
Aaaa ważna jest jeszcze kwestia dobrego ziemniaka jadalnego , ja akurat pochodzę z zagłębia pyry i wybiorę dobrą odmianę .
Pozdrawiam
Czyli to już znasz i myślę, że tej zimy jeszcze powtórzysz? Jestem pewna, że dzisiaj - szczególnie dzisiaj przy poniedziałku - różne jego odmiany wcina kilka milionów osób - nawet w szpitalach i przedszkolach. Ale chorzy i maluchy pewnie bez smażonego boczku - na masełku z marchewką i chudym mięskiem / kiełbaską.
Robiłam już jakiś czas temu z jarmużem... fajna sprawa, aby coś odmienić w menu.
Dziękuję Megi za Twój niedzielny czas i tak wyczerpującą odpowiedź. Do kiszonej kapusty marchewka i jabłko jak najbardziej, no a w karmelu to już wersja LUX. Bywają kapusty w beczkach już z tartą marchwią, a moja teściowa do gotowania kiszonej - oprócz kminku, cebuli i przypraw, wlewała szklankę soku z jabłek (taka buteleczka dla dzieci ) - też b. dobre. I tak oto "po boczku do kłębka " doszłaś do ziemniaka, co mnie zdopingowało do wstawienia przepisu - bo noszę się z tym zamiarem od kilku tygodni, ale nigdy nie robiłam z beszamelem - wstaw proszę swój przepis. Pozdrawiam!
Mariotereso !dobry boczuś obojętnie w jakim kształcie z kiszoną kapuchą smakuje wybornie.
My lubimy jesienią i zimą kiedy kapusta jest najlepsza. Pozwoliłam sobie na różne dodatki.
Jeśli robię w garze to podpieczone ''ślimaczki'' przekładam kapustą i warstwą startej marchewki. Wszystko na wolnym ogniu z majerankiem, kminkiem i liściem laurowym utartym w moździerzu powolutko dochodzi .
Pod koniec gotowania na wierzch kładę cząstki jabłek (czasem nawet skarmalizuje ). Kapusta nabiera niesamowitego smaku .
W wersji dla gości kapustę z mięsem wkładam do żaroodpornego naczynia i zapiekam w piekarniku. Na koniec jabłka w karmelu i majeranku.
Podaję z ziemniakami gotowanymi razem z marchewką - robię purre do którego dodaje lekki śmietankowy beszamel - razem wymieszany fajnie smakuje .(Muszę podać Wam przepis na takie ziemniaki - świetny dodatek do frykadello, schabowego czy cyca z patelni.)
Na talerzu bardzo ładnie wyglądają kuleczki pomarańczowego purre + ziołowa kiszona kapusta z kawałkiem boczusia .
Następnym razem zrobię focie .. )))
Aaaa i dla koloru często serwuje czysty barszcz czerwony w kubeczku (przepis as - polecam) .
Nikt nigdy składał mi ''rekalamacji'' - w mroźne dni po takim obiedzie każdego ogarnia błogostan .