Dziękuję Tobie Katrinko ! Żadne mistrzostwo swiata, - jak napisałam w jednym z komentarzy, w mojej kuchni - jak u większośći z nas, - używam prostych i wszędzie dostępnych produktów. Ja też nie zawsze dwa gaunki mięsa " sklejałam " przecierem pomidorowym - jak w powyższym przepisie, a daje to naprawdę zaskakujący efekt. Bardzo milutko Ciebie pozdrawiam !!!
A dlaczego swoje naleśniczki nazywasz prymitywem ? Nie przesadzaj Lunaxo.
Każdy robi tak jak potrafi i jakie lubi - a dla porównania, zrobiłam zdjęcie z folderu tej smażalni (tu właśnie widać z boczkiem )
Pozdrawiam !!!
patrze na te twoje nalesniki i nie wiedzialam nawet ze takie cuda mozna z tego zrobic ja wczoraj mialam ale z serem aale w porownaniu do tych to prymityw:P
Fajnie mnie nazwalaś..... a właśnie agentka dzisiaj przy piątku robi naleśniki jak berety z wiśniami - wiśnie z kompotu ( drążone oczywiście ) wymieszane z ciastem. Pozdrawiam serdecznie !!!
fajne heheh ale z ciebie agentka dzieki za nowe pomysly buch do ulubionych
Już doczytałam.Dzięki
kasiak 73 chyba nie doczytalas bo w przepisie wszystko pisze o sznurowaniu i o krojeniu
Jeszcze mam pytanko pózniej kroić w plastry i podawac z sosem?/
Kusi mnie strasznie ten karczek tylko czy dam rade go tak ładnie zszyć??
Mam w niedziele bierzmowanie córki i musze zrobic obiadek.
No nie Karubku !!! Taki komentarz rozświetli najbardziej pochmurne południe , - ale prosze ! Nie porównuj mnie do świętej z Kalkuty !! Przecież to tylko żarcie. Bardzo mi milo że skorzystałeś z moich przepisów - częściowo lub w całości. Gotuję z produktów dostępnych wszędzie - tylko czasami faktycznie nie wpadnie się na pomysł by " to połączyć z tym " lub " to dodać do tego ". Wszystko jest gdzieś tam podpatrzone, przeczytane i podsłuchane. Wstaw swoje przepisy jeśli będzie czas i ochota - z zainteresowaniem wszyscy je przeczytamy i napewno skorzystamy. A tak na marginesie Twojego gotowania - mój Ojciec mawiał ( z pełnym szacunkiem dla pań ) - że kucharz i dentysta, to lepiej niech będzie chłop. Pozdrawiam Małżonkę i Ciebie serdecznie !!!
Jezus Maria matkotereso. pełen szacun do Twoich pomysłów. Tak się składa, że to ja (chłop) gotuje w rodzinie i się opiekuje domem, ale takie pomyślunki po prostu mi w głowie nie były. Dodaję Cię całą do ulubionych, bo ślinka mi cieknie jak te Twoje przepisy czytam. A żona i moje dzieci się czerwienią na widok tworzonych przeze mnie dań. Moja żona to nawet jest o Ciebie zazdrosna :-) Pozdrawiam Cię serdecznie i gratuluję pomysłów.
P.S Muszę i ja zacząć pisać swoje przepisy(mam już wielki zbiór fotografii, ale nie ma jakoś czasu na wprowadzenie tego)
Polecam kika1 - na pewno będzie smakowało. Również pozdrawiam serdecznie !!
Ja oczywiści wiem co to wątrobianka ale spotkałam sie jeszcze z określenim " pasztetowa lub kiszka wątrobowa" Pozdrawiam a przepis wypróbuje.
Zaskoczyłś mnie kkaren swoim pytaniem. Ja z kolei nie spotkałam się z określeniem - " salceson wątróbkowy ". Chyba pochodzimy z bardzo odległych regionów Polski ? Byłam pewna - ze nazwa " wątrobianka " jest w calym kraju znana - to coś jak pasztet. Pozdrawiam Ciebie !!!