Popełniłam po raz drugi (zapomniałam dodać komentarza). Z młodych, świeżych warzyw, na rosołku z kurczaka- pycha. Jedyna zmiana- to kalarepka starta na grubej tarce. Polecam każdemu!
Już poprawiam w sposobie wykonania. Cukinię szatkuję, bo mam od niepamiętnych czasów szatkownicę ręczną na około 0,3 - 0,5 cm grubości szatkowanych rzeczy. Cukinia, ani ogórki do sałatki szwedzkiej nie wychodzą dzięki temu "szmaciate", tylko takie w sam raz. Dzięki za zwrócenie uwagi na niedoróbki opisu przepisu na naprawdę przepyszną sałatkę.
O,to z szatkowaną nigdy sienie spotkałam.Co do cebuli,wiadomo,dowolność.Cukinia wydała mi się za delikatna do szatkowania.
A ja się tylko wypowiem, że ja robię podobną sałatkę i szatkuje cukinie i kroje w półkrążki lub szatkuje cebulę.
Drogie panie,Paola i Ada,wydaje mi się ,że obie popełniłyście błąd.Niech się Paola wypowie,bo to jej (no,teściowej) przepis.Jednak z doświadczenia wiem,ze cukinie do sałatek nie szatkuje się,tak więc mogą pozostać półkrążki (bardziej prawidłowo-półplasterki).Jeśli cukinia jest młoda,nie przerośnięta,to i plasterki.Cebula,owszem,może być szatkowana,ale pokrojona w piórka czy plastry też będzie dobra,a może bardziej wyrazista.
Paula się pomyliła,gdyż co innego podała w opisie składników,a co innego w opisie wykonania.Ada natomiast przyjęła pierwszą,błędna wersję "poszatkowanej"cukiniii jako właściwą.Zwróciła Pauli uwagę na nieścisłość,ale 'nie w tą stronę>
No to i było na tyle/Ufff.
Witam. Myślę że wkradł się błąd do sposobu wykonania. Chyba cebula ma być pokrojona w półkrążki, a cukinia poszatkowana???
Nie daję żadnej śmietany tylko zagęszczam rozkłóconym jajkiem, pyszna po prostu.Aż mi smaka narobiłaś.
Najlepsza zupka na świecie, uwielbiam ją, z tym, że ja liscie najpierw sparzam wrżatkiem a potem dopiero siekam, itd....
Myślę, że tak. Zalewę ze "sklepowego" słoiczka zużywam przede wszystkim ze względu na przyprawy oraz smak i aromat, którym przesiąkniete są pomidory.
Jeśli zalewałaś pomidory samym olejem, to po prostu trochę mocniej dopraw "sos" do śledzików, uważając przy tym z solą, jeśli matjasy były z tych bardziej solonych.
Mam nadzieję, że "pomidorowe śledzie" będą Ci smakować.
Mam własne pomidory suszone w zalewie olejowej. Myślisz, że się nadadzą?
Przesympatyczne śledzie :)
Pyszne , aromatyczne , proste w przygotowaniu .
Następnym razem dodam jeszcze eksperymentalnie parę rodzynek .
Dziękuję za przepis .
Pasta sezamowa pycha...zrobie sobie kiedyś na słodko...z cukrem pudrem :D
Humuss wyszedł mi bardzo dobry, ale miałam kłopot bo robiłam z gotowanej ciecierzycy i musiałam dodać sporo wody,oliwy...no i obierać.Dodałam kilka przeciśniętych surowych ząbków czosnku (bo lubię) i dodatkowo kmin rzymski ...i zyskał ten specyficzny zapach jak z pobliskiego "araba",ale trzeba uważać bo jest bardzo specyficzny w smaku...całkiem inny niż nasz kminek.
Dzięki.
Pasta rewelacja. Zapomniałam o czosnku ale wyszedł prawie taki sam smak jak dawno temu miałam przyjemnośc próbować w Arabii
Dzieki to bede robic tak na jeden raz - w sumie ziarenka latwiej przechowac jak z tego wynika i jesc tez nie wolaja ...Pozdrawiam serdecznie!
Dorotko, kupne pasty mają dosyć długie terminy przydatności do spożycia, ale jak z nimi jest naprawdę po otwarciu opakowania - nie wiem. Swoją robię zwykle na raz, góra dwa lub trzy razy i przechowuję w lodówce do tygodnia, najdalej dwóch.
Poza tym wydaje mi się, że taka robiona na raz pasta, ma lepszy, bardziej wyrazisty i kuszący zapach i smak prażonego sezamu.