Od czasu do czasu robie podobne ciasto z miodem ale upieczone odstawiam w chłodne miejsce lub do lodowki na 2-3 dni, po tym czasie przekladam masa budyniowa i polewam toffi. Gotujac mleko w puszcze ja i wszyscy moi znajomi robimy w niej dziurki aby uniknac remontu kuchnii po ewentualnym wybuchu puszeczki:) pozdrawiam.
Bezwzględnie obrane... one są pieczone w sosie, razem ze wszystkim, więc w łupinkach mogłyby być nie do przełknięcia, a o obieraniu "po" też raczej mowy być nie może...
czy ziemniaki maja byc obrane czy w lupinach ?
Nie ma sprawy, nie obraziłam się
Spróbuj zrobić bez miodu,a dopiero się przekonasz,że są pyszne.A co do placków z miodem to owszem nadają się np.do stefanki z kaszą manną.Przepraszam nie chciałam podważyć twego przepisu,tylko doradzić.Pozdrawiam.
Jeśli nie dasz miodu i dasz same żółtka, to Ci wyjdzie ciasto kruche, a to nie o to chodzi! Nie ten smak, zapach, miekkość... Zapewniam,że placki zmiękną pod wpływem wilgoci ze smietany i będą przepyszne!!! To zupełnie zbędna modyfikacja, która zmienia charakter ciasta. Smacznego!!!
ja podpowiem,żeby placki nie były twarde to nie trzeba dodawać miodu,a zamiast całych jaj-tylko żółtka
A ja wracam żeby opisać wrażenia po juzzjedzonym ciachu.Ciasto bardzo dobre.Martwiłam się śmietaną że będzie płynęła ale wszystko było ok.Jeden problem to taki że placki trochę zmiękly ale nie za bardzo,były takie kruche i twardawe.Ale to może moja wina bo może placki za bardzo podpiekłam.Gorąco polecam do kawy suuper.
bobo_gumi, no to zycze Smacznego!! A na pewno tak będzie!
ekkore... masz rację, karmel jest wówczas jaśniejszy, bardziej miękki. Ja wolę zdecydowanie, gdy mocno zbrązowieje (dlatego tak podałam w przepisie), lepiej wygląda i smakuje, ale wszystko wedle gustu, dziekuję i pozdrawiam!
Ameise po dwóch godzinach mleko nie zjeżdżą z placka - z całą pewnością (nigdy dłużej nie gotowałam). wiem tylko, że jest jaśniejsz. natomiast skrócenie do półtoragodziny jest już ryzykowne - partia mleka ugotowanego w ten sposób po jakimś czasie po przełożeniu podeszła płynem i ciasto zrobiło się w sosie karmelowym. Z pozostałych puszek zrobiłam wtedy profilaktycznie "karmelówkę" - tam gęstość mleka nie ma znaczenia
ufff a ja sie juz balam bo ciacho juz "mieknie" w lodowce a ja o tej sniezce przeczytalam pozniej.ciacho wyglada super (dlalam orzeszki na wierzch) i pewnie tak smakuje.Dzisiaj wieczorem bedzie probowane bo to takie urodzinowy poczestunek.dzieki
j/w, ale generalnie: ciasto, smietana, ciasto, toffi, orzechy... po kolei. Smacznego!
bobo_gumi... przepraszam, masz rację,... to Śnieżka to fall start... Odpisywałam automatycznie myśląc o Raffaello (też masa z bitej śmietany, tyle że ze Śnieżka, którą zresztą i tu można dodać dla lepszego ubicia i usztywnienia śmietany - choć nie ma takiej potrzeby) Do Toffi nie daję Śnieżki. Ja mleko gotuję 4 godz. puszka zamknięta zupełnie zanurzona w wodzie, wtedy jest mniej płynne i nie zjeżdża z placka, co może się zdarzyć, jak będzie za mało skarmelizowane... (Bardziej płynne nadaje się do przełożenia andruta) pozdrawiam. Blaszka normalna, prostokątna. O kolejnych warstwach ciasta pisała wcześniej...
aaaa i jeszcze jedno pytanie kiedy mam dodac sniezki?przeciez w skladnikach ich nie ma??
A jakiej wielkosci ma byc blaszka?Normalna prostokatna czy raczej w tortownicy?prosze o odpowiedz bo dzisiaj zabieram sie do roboty