no i wyszło szydło z worka - nie powinnam brać się za pieczenie! :( ciasteczka wyszły fatalne, w ogóle nie słodkie (to pewnie wina cukru pudru) i o smaku mąki (zresztą konsystencja prawie też taka)... jednak ciasta kruchego nie powinni piec początkujący :( wszystko wylądowało w koszu
kurcze, wsadziłam wyrobione już ciasto do lodówki, ale on nawet surowe jest kruche :-/ przepraszam za zaśmiecanie, ale czy tak powinno być? (nigdy kruchego nie piekłam)
mam jeszcze jedno pytanie, ile tych ciasteczek mniej więcej wychodzi i jak się przechowują?
no to się dzisaj zabieram za pieczenie :) a z białek zrobie kokosanki nutelli :)) dam znać jak wyjdą :)
A więc tak eewag do kruchego ciasta generalnie używa się raczej skladników prosto z lodówki, zwłaszcza jeśłi potem trza je tam włożyć spowrotem do schłodzenia to takie z lodówki do rozrobienia lepsze. Mąka zwykła, jak używam krupczatki to zaznaczam to w przepisach żeby było wiadomo. Z krupczatką byłyby bardziej kruche, mogłabyś miec mały problem z pokrojeniem ciasta na plastry. Co do piekarnika to właczam go trochęwczesniej żęby był lekko naggrzany. A temperatura, myslę żę 180 stopni będzie ok. No i życzę udanego pieczenia:)
jestem zielona jeśli chodzi o kruche ciasta... :( chciałabym zrobić te ciasteczka, ale mam kilka pytań :) czy jajka i margaryna mają być z lodówki, czy w temp. pokojowej? czy piekarnik ma być nagrzany zanim je włożę? i w ilu stopniach je piec? a i jeszcze jedno - mąka zwykła czy krupczatka? (proszę się nie śmiać :>)
ciacho wyszło super , gościom smakowało , natychmiast zabrali się za przepisywanie przepisu
ja mam podobny przepis na kawę orientalną kurkumo. Tylko że tam się w rondelku gotuje mleko z wodą, zdejmuje z ognia i dopiero wtedy wsypuje się mieloną kawę espresso, brązowy cukier, gałkę muszkatołową, cynamon i kardamon. To się zostawia do zaparzenia, przedzenia i znowu do rondelka i na kuchenkę żęby kawę podgrzać i spienić. I jest naprawdę smaczna:) Jak chcesz to Ci dokładny przepis ( i parę innych) prześlę na maila.
Pozdrawiam
Ania
Faktycznie dużo sposobów na przygotowanie kawy. Proponuję chętnym jeszcze jeden. Co prawda prawdziwi kawosze trochę kręcą nosem, że to nie całkiem kawa, ale raz spróbować można /ja pijam dość często/. Proponuję kawę gotowaną. Do rondelka /ja mam specjalny miedziany z drewnianą rączką/ należy wsypać porcję kawy mielonej, np. 1,5 łyżeczki, dodać do tego można /w zależności od humoru, nastroju czy też co akurat ma się pod ręką/ szczyptę mielonego imbiru, albo 2 - 3 gożdziki, albo szczyptę kardamonu, zalać całość szklanką wrzątku i gotować 2 minuty na małym palniku /uwaga - kawa w pierwszym momencie gwałtownie się pieni/. Zdjąć z ognia, chwileczkę zaczekać aż opadną fusy i przelać do filiżanki do której dobrze jest dodać łyżeczkę miodu, albo brązowego cukru- ilość zależy od upodobań. Jesienią i zimą lubię do tej kawy dodać pół kieliszeczka brendy albo jak nie mam może być i czysta wódka. Kawa ta b. dobrze rozgrzewa a przede wszystkim jest b.łagodna. Można ją wypić późnym wieczorem, a nawet nawet w środku nocy gdyż nie zakłóca snu. Pozdrawiam
Brawo Wrobelku! tyle specyjalow! chyba miesiac zejdzie aby wszystkie wyprobowac! pozdrowienia Glumanda
Ubostwiam kawusie !!!!! Kilka kaw wypilam z tego opisu ale trzeba sie poprawic i skosztowac je po kolei. uuuu juz czuje ten zapach i aromat.....
dzięki:) Wypróbuję jak tylko wrócę do Polski i będę miała wreszcie pod ręką mój express do kawy i mikser:D NIech te akademiki gęś...;)
Domi ano można, ale nie chciałabym całej ksiażki przepisywać. Także jeśli jesteś zaiteresowana to CI mogę parę przepisów ciekawych na aromatycne kawy podesłać. Zostawiłam Ci wiadomość na GG.
ja tez zawsze dzień zaczynam od kawusi ;))) mniam i dzieki za przydatne sposoby podawania małej czarnej pozdrawiam
ohoho, a można prosić jeszcze jakieś?:)