Za Wikipedią cyt. Surowe owoce (ogórka)zawierają askorbinazę, enzym, który utlenia witaminę C. Surowych owoców nie należy mieszać np. w sałatkach z innymi warzywami, takimi jak pomidory czy papryka, gdyż ich wzajemne działanie eliminuje witaminy.
Można się tym nie przejmować, ale warto wiedzieć
oprócz łososia, którego nie jadam i zamienię na makrelę, to wszystkie składniki sa super. Tylko, że chyba wyjdzie mi z tego pasta. Wczoraj nabyłam olej lniany i właśnie szukałam czegoś takiego. Wypróbuję niebawem.
smakowicie się zapowiada, tylko ten glutaminian sodu w kostkach...
Taka sałatka jest pyszna i prosta, a do tego można trochę pokomponować, bo nie zawsze wszystko się ma pod ręką. Często taką robię i zawsze smakuje. Wyczytałam ostatnio w Wikipedii o ogórkach: "Surowe owoce zawierają askorbinazę, enzym, który utlenia witaminę C. Surowych owoców nie należy mieszać np. w sałatkach z innymi warzywami, takimi jak pomidory czy papryka, gdyż ich wzajemne działanie eliminuje witaminy." Myślę, że skoro tak, to świeży ogórek można zastąpić korniszonem lub kiszonym dla dobra wit. C i dla nas.
sałatkę zrobiłam z sałata masłową, a boczek (90 g) z Biedronki usmażyłam na suchej teflonowej patelni, na której został wytopiony tłuszcz. Do dresingu użyłam tłoczonego na zimno oleju z lnianki (omega3 - 35g, omega6 - 22g na 100g oleju) i 1 łyżkę octu, reszta wg przepisu. Sałatka była na dwie osoby i była świetna. Lubię takie przepisy, bo zawsze można pokombinować jesli czegoś nie ma, albo nie chce. Dzieki za przepis, choć nie Twój.
Zebra to obiekt pasiasty i basta! Jak nie ma pasków, trzeba tak robić by były następnym razem.Wiem, że stokrotka i MR nie miały złych intencji, lecz wrecz przeciwnie. Przepisu z masłem używała moja mama i zebra była w paski. Jak go znajdę, to porównam przepisy. Pamiętam, że bardzo ważną kwestią było wylewanie ciasta do formy by w efekcie uzyskać paseczki. Przewaga oleju nad masłem jest taka, że ciasto z olejem jest bardziej lejne i łatwiej uzyskać efekt zebry.
Rzeczywiście porady muszą pochodzić z dawnych czasów, kiedy nie wszyscy mieli lodówki i kombinowali jak przechować mięso wystane w 5-godzinnej kolejce. W owych czasach czasem na bazarze można było kupić zieloną, niepaloną kawę, teraz to chyba tylko przez internet, albo w specjalistycznym cofee shopie. Zapach takiej świeżo palonej kawy był obezwładniający.
Komosę (quinoa) dobrze jest przepłukać zimną wodą na sicie by nie była gorzka. Przepis interesujący, ze składników, które b. lubię. Napewno zrobię
ciasto (już tylko połowa) jest bardzo wilgotne,ale nie jest zakalcem. Chyba wcale nie wyrosło, ale może taka jego uroda. W każdym bądź razie nastepnym razem zrezygnuję z 4 łyżek cukru, mleka i sody i zrobię z podwojnej porcji. Ciut za słodkie( jak dla mnie), ale PYSZNE
To świetna wiadomość. W tym tygodniu wyprobuję.
Czy tak przygotowaną coleslaw można przechowywać w lodowce przez kilka, np 2-3 dni?
intrygująca nazwa, a przepis mam nadzieję wypróbować
Bez wielkiego entuzjazmu, ale też bez jakiegokolwiek uczucia porażki stwierdzam, że Biały Puch jest smaczny i rokuje na przyszłość. Dziś były braki w zapasach mąki ziemniaczanej, dałam jej tylko 1 łyżeczkę, przez co nie dawałam śmietany bojąc się o konsystencję. Cukru dałam w sumie 250 gr, a i tak czuję że za dużo. Planowałam robić lukier, ale w takim wypadku odpuściłam go sobie. Może suszone żurawiny dodatkowo zwiększyły poczucie słodyczy?
Hmm, sernik jeszcze nie ostygł, a już 1/3 blachy znikła. Alidab, dziękuję za przepis. Napewno wrócę do niego i już zapisałam sobie wytyczne zmian ilościowych, by trafić w nasz gust.
coś mi mało brokułów w tej zupie, by ją nazywać brokułową. Dla mnie różyczka to wiązka o średnicy 2-4 cm i jak mniemam nie o takie różyczki Ci chodzi. Możesz sprecyzować?
keks wart swej nazwy, ale powinien jeszcze mieć przymiotnik "wspaniały". Dziś pierwszy raz upiekłam keks i od razu pyszny. Pozdrowienia dla Babci, nie zapomnij!