Ciacho dobre ale następnym razem będę piekła w mniejszej temperaturze. Wydaje mi się, że w pierwszym i drugim przypadku temp. 180 stopni w zupełności wystarczy.
Zrobiłam z 1 kg. małych parówek z Morlin. Dodałam obowiązkowo dużą paprykę. Wczoraj wieczorem otworzyłam i już nie ma połowy. Bardzo dobra przekąska i o niebo lepsza niż te, które kupiłam na początku roku w Czechach. Polecam.
Zrobiłam tydzień temu przez "przypadek". Teściowa miała 1kg. wiaderko sera do sernika i kończyła się data. Poprosiła żebym upiekła sernik. W zamrażalniku czekało sobie 8 białek na zrobienie tego ciacha więc stwierdziłam, że spróbuję upiec właśnie ten sernik. Ponieważ miałam tylko 1 kg. sera dałam tylko 13 białek (8 zamrożonych i 5 pozostałych z żółtek do ciasta), cukru dałam 40 dag, masła całą kostkę a śmietany 6 łyżek. Proszek i mąka bez zmian. Piekłam 1h i 10 minut w 175 stopniach i zostawiłam go w wyłączonym piekarniku na godzinę. Cały czas modliłam się żeby mi nie wypłynął podczas pieczenia ale na szczęście tego nie zrobił. Ale wyrósł ogromnie. Takiego sernikowego olbrzyma jeszcze nie widziałam:) Z soku z 2 cytryn zrobiłam lukier, który idealnie do niego pasuje. Serniczek wyszedł przepyszny i nie raz go jeszcze zrobię ale z tak samo pomniejszonych składników.
Ja dałam 1 łyżeczkę cynamonu. A cukier cynamonowy można bez problemu kupić np z firmy: Diamant lub Delecty. Można też dostać z Kotanyi w młynku lub Dr. Oetker'a ale te są trudniej dostępne.
Piernik przepyszny. Wszystkim bardzo smakował. Upiekłam 4 placki w formie 25x40. Wałkowałam na jednym kawałku papieru do pieczenia (odmierzony wg. blachy)a górę przykrywając drugim kawałkiem. Placki piekłam w 180 stopniach po 20 minut. Po ostudzeniu przełożyłam każdy kawałek papierem do pieczenia, całość owinęłam w ściereczkę i włożyłam do podziurawionej reklamówki. Położyłam w kuchni na podłodze z racji tego, że nigdzie w domu nie mam chłodnego miejsca. Piernik po upieczeniu lekko stwardniał ale po 2 dniach jak sprawdzałam był już miękki. Po 6 dniach przełożyłam masą z orzechów laskowych i powidłami wymieszanymi z czekoladą i spirytusem. Zawinęłam w folię aluminiową, włożyłam do reklamówki i wystawiłam na balkon. Piernik przekroiłam wzdłuż i miałam 2 długie pierniki. Dzień przed wigilią udekorowałam polewą i posypałam posiekanymi orzechami włoskimi. Napewno jest to ciasto do którego będę wracać co rok.
Dziękuję pięknie:)
A gdzie Kasiu_W widziałaś 1/2 kostki drożdży?? Bo w przepisie jest 1/5 kostki:)
Temperatura 180 stopni w zwykłym piekarniku będzie odpowiednia??
O to właśnie mi chodziło. Dziękuję i pozdrawiam.
Jak długo pieczecie?? tak mniej więcej.
Dorotko nie dajemy proszku do pieczenia??
Dzisiaj zrobiłam masę z orzechów laskowych. Na początku wydawała mi się odrobinę za słodka ale po przełożeniu i skosztowaniu piernika stwierdzam, że jest idealna. Zrobiłam z podwójnej porcji, mleka dałam ok.30 łyżek i nie była za rzadka.
No więc tak: pierniczki upieczone z przebojami. Zrobiłam karmel na patelni, zadowolona że udało mi się go fajnie z wodą rozmieszać. Wsypałam cukier, dodałam miód i przyprawę i zdjęłam z gazu. No i tu popełniłam błąd. Cukier nie zdążył się rozpuścić i ciasto wyszło mało "plastyczne". Ciężko było mi je "rozpłaszczać" i sklejać ale nie poddałam się i zrobiłam do końca. Dodałam powidła jeżynowe i z owoców leśnych. Piekłam w 200 stopniach 20 minut. Pierniczki wyszły pyszne. Jak tylko czas pozwoli to zrobię je jeszcze raz ale porządnie. A lukrem trzeba naprawdę szybko smarować:)