Jadłam już kilka razy soliankę, przygotowywaną w Rosji i muszę przyznać, że tylko w tym przepisie dopatrzyłam się cytryny, czyli obowiązkowego składnika ruskiej solianki. Polecam.
Osobiście jadłam już kilka razy taką "prawdziwą" solinkę, bo zrobioną w samej Rosji a nawet już jej Azjatyckiej części. Z przykrością jednak stwierdzam, że w każdym z zauważonych przeze mnie przepisów, tym również brakuje dosyć kontrowersyjnego (jak dla mnie) składnika, ale obowiązkowo dodawanego czyli cytryny. Nistety nie spotkałam się również z wersją gdzie dodaje się kapustę kiszoną i ogórki konserwowe... Chociaż może być całkiem smaczna. Pozdrawiam.