powinno sie udac, cos podobnego jak to, Zydzi nazywaja "gefiltefish" i serwuja z chrzanem zakolorowanym sokiem z buraka cwiklowego i chalka jako apetajzer /na zimno/.
A ja robie z pudelka, uwielbiam firmy KRUSTEAZ, a ciasto powinno byc lejace, troszke gesciejsze jak na nalesniki. Polecam dodac suszone czarne porzeczki, czarne jagody a w zasadzie co kto lubi.Mozna dodac banany, ale na patelnie do ciasta.Pyszne z bita smietana i konfitura plus syrop/klonowy, truskawkowy,porzeczkowy itp./
Na Nowy Rok /Rosh Hashonah/ Zydzi serwuja chalke ktora jest okragla /ale nie jak bulka chleba, jest zrobiona z walka ktory jest zwiniety w kolo/ i obowiazkowo sa tam dodane rodzynki, ktore automatycznie robia wypiek troszke slodszy.
Pozdrawiam
Ja nalewam zupe do zaroodpornych duzych filizanek, na wierzch klade toast z chleba francuskiego, na ktorym ukladam plaster sera "gruyere" i wkladam do piekarnika na jakies 5 min albo do czasu jak ser sie roztopi.Smacznego.
Czolent2-nie polecalabym kroic miesa, calosc zalewam woda zmieszana z winem winogronowym.Zalewa siega jakies 2cm ponad powierzchnie.Wkladam do bardzo goracego piekarnika i po 20min zmniejszam temperature.Pieke b.dlugo w niskiej temperaturze.Nie otwieram pokrywy.A z ksiazki "the Joys of Jewiish Cooking" przytocze cytat"jedyna droga aby pozbyc sie zgagi, pieczenia w gardle to....wyjac czolent z pieca....otworzyc okno w kuchni na okolo 30cm, i wyrzucic czolent przez okno do kosza na smieci" ale to tak dla smiechu.Smacznego i pozdrawiam.
Po zydowsku ta potrawa nazywa sie "kugiel" lub "kugiel" moze byc na slodko jak i na slono.Jak cos robie z makaronem, to gotuje go wiecej i potem robie kugel.Dobrze mi wychodzi gdy smietana jest "stara".Wierzch posypuje platkami kukurydzianymi.Pozdrawiam.