Raz na tydzień w niedzielę to można sobie pozwolić na taki obiad.Do tego jeszcze rosół z makaronem.Pycha:)Jakoś nie widzę żeby ludzie na Śląsku byli znacząco bardziej przy tuszy niż gdzie indziej.
Pyszne ciasto,zrobiłam z rabarbarem.Zmniejszyłam trochę ilość mąki i dodałam też ziemniacznej.
Jadłam taki na imprezie..coś pysznego...podany był z frytkami..
Przepyszna babka,wilgotna,puszysta i duża:)..jedna z najlepszych jaką jadłam.Polecam ten przepis.
tu jest instrukcja zwijania rogalików http://silasmaku.blogspot.com/2011/09/rogaliki-z-marmolada-i-instrukcja.html
Najlepiej wyciąć koło od dużego talerza przyłożonego do ciasta.Ja robię z największego jaki mam.Wtedy wychodzą ładniejsze.Pociąć wzdłuż na trójkąty to koło i nakładać nadzienie na szerszy koniec trójkąta i zawijać.
Bardzo dobra surówka,przez wodę jest delikatniejsza w smaku.
Bardzo dobry sernik,polecam ten przepis.
to musi być dobre połączenie herbatników,sera i polewy..mniam...ląduje w ulubionych
Dzisiaj dowiedziałam się że mój znajomy,który wziął kredyt na dom bo miał dobrą pracę,miał wypadek.Dolewał płynu do akumulatora i wybuchnął mu prosto w twarz i oczy.Nie wiadomo czy będzie widział.Na dzień dzisiejszy nie widzi.Ma dwójkę dzieci,kredyt i najprawdopodobniej nie wróci do pracy.Tak to w życiu jest.Dlatego nie chcę brać mieszkania na kredyt.Wolę wynajmować..
Jeżeli jajecznica jest dobrze ścięta to ryzyko złapania salmonelli jest małe.Ten majonez jest na pewno pyszny ale ja się boję jeść surowych jajek.
Robię podobne kulki z mielonego..są pyszne..niezdecydowanym polecam.Na imprezach schodzą jakp pierwsze.
Dokładnie tak..miód silnie uczula.Jadłam wszystko tylko obserwowałam młodego czy coś go nie uczula.Może to dziwne ale miał bóle brzuszka jak zjadłam jabłko albo napiłam się soku jabłkowego.
Karmiłam piersią i niemal od początku jadłam wszystko oprócz wzdymających.Po miesiącu już jadłam wszystko łącznie ze schabowym,mielonym,kapustą..i młodemu nic nie dolegało.Mądra lekarka powiedziała mi że jak dziecko ma skłonności do kolek to będzie je miało nawet jak mama zje gotowaną marchewkę.
Ja zawsze najpierw gotuję mięso na rosół jakieś 3 min potem wylewam tą wodę,wypłukane mięso nastawiam jeszcze raz na rosół.Przez odlanie tej pierwzej wody pozbywamy się też różnych dodatków którymi mięso było naszpikowane antybiotyków,hormonów..itp,itd.Dla mnie taki rosół nie traci na smaku a nawet zyskuje.