oczywiscie mialam na myśli jajka
Może krotko ubijane białka z cukrem. Ja pilnuje czasu podanego w przepisie i zawsze wychodzi mi super. Ostatnio piekę na niej wersje z owocami.
Świetna. Tania, prosta i smaczna. Ląduje w ulubionych. Jeszcze nie jeden raz ją zrobie:)
U nas mówią na niego brzozak. Ja myślałam, że to właśnie koźlarz czerwony.
Mistrzostwo!!! :) Normalnie rozpływa się w ustach... :D Zrobiłam wersję z kruszonką na wierzchu. A owoce, to rabarbar (obtoczony wcześniej w cukrze) i truskawki :D Pycha! :) Jutro powtórka :D
Najlepsza szarlotka. Teraz piekę tylko tą. Dziękuję za przepis.
Swietnie się spisał jako podkład pod zimny sernik z galaretką i owocami.
Będę robić częściej.Użyłam budyniów śmietankowych. Miekkie i wilgotne ciasto.
Ciasto na szostke. Wchodzi na stale do mojego repertuaru:) Dodatkowo polalam po wierzchu trochę polewą czekoladową. Nastepny raz musze ciut zmniejszyc ilosc cukru. Dodalam chyba za duzo do jablek. Polewa tez zrobila swoje ze slodkoscia, ale i tak byli wszyscy zachwyceni.
Dawno szukałam tego przepisu, pamiętając z dzieciństwa smak tych placków. Często piekło się je, kiedy już brakło chleba.
Upiekłam prawie z Twojego przepisu, zamieniając tylko śmietanę na kefir. Wyszły super. Dziękuję.
Upieklam bez zakrecania, na dodatek zapomnialam do ciasta dodac te pol litra mleka... Mysle sobie jakies twarde to ciasto;)) Ale o tym ze mleko zostalo na szafce zorientowalam sie dopeiro jak juz makowce byly w piekarniku. No i co...? No i wyszly znakomite i bardzo pyszne!
Zostaly juz zjedzone niestety...
Tak dobrze zrozumialaś, chodzi o dwa różne torciki zrobione za jednym zamachem, z jednego biszkoptu, i z jednej bazowej masy.
Akurat robilam je na swieta, w polowie sa juz zjedzone ale moze cos jeszcze da sie pstryknąc, wiec wieczorem zamieszcze zdjęcie.
Chcialam opisac poszczegolne czynnosci, wiec je wyroznilam gruba czcionka. Poniewaz te sama polprodukty sluza do zrobienia roznych plackow. uff. Ja bardzo lubie te torciki wiec je tu zamiescialam, bo co bede trzymala sama dla siebie taka pysznosc.
Mnie sie obilo o oczy, ze szklanka z pestek zabije.... I ze mozna je jesc w ograniczonych ilosciach. Nic natomiast nie wiem o nalewce, a bardzo chetnie bym sie dowiedziala.
Ja gladze wierzch chleba rekami zamoczonymi w zimnej wodzie. Potem kresle na nim znak krzyża oraz posypuje ziarenkami. Najczesciej slonecznikiem, ale i tez czesto sezamem, ale to juz co kto lubi. Pieke na termoobiegu. Bez termoobiegu wychodzi chlebek gliniasty i blada skorka i trzeba dluzej piec. Pieke tez w wyzszej temperaturze, tak ok 190
a takie byly dobre