:D Wczoraj znowu u nas zagosciło- jeszcze nie jedzone stoi w lodówce, jak koniec karnawału to trzeba świętować :D
holly-ciasteczka wyszły super! Serdeczne dzieki za przepis! Ja zrobiłam z domowym substytutem jajka zamiast prawdziwego jajka (zaraz go napiszę u siebie, może komuś się przyda). Napewno zrobię jeszcze nie raz. Pozdrawiam.
teoretycznie dostaląm od cioci na wsi :D nie przeszkadza mi to, ze ktoś go opublikował, nawet lepiej, bo można zobaczyć zdjęcie . Ciocia miała z jakiegoś starego pisma dla kobiet z początku lat 90 jak sądzę.
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,56488407.html zdjęcie można obejrzeć tutaj... nie wiem kto to ale ma mój przepis :D
no tak, to wynika ze zdjęcia sabii. W takim razie robię :D
mam pytanie- czy te ciasteczka są chrupiące, w miare twarde czy raczej przypominają np.placki z jabłkami?
kalafiory..... jeszcze trochę trzeba poczekać ale jak się zacznie to nie ręczę za moją tarkę do warzyw :D
holly- miło, ze wypróbowałaś przepis i jak rozumiem smakował. Każdemu należy się chwila ozpusty ;D
basia, one są "z biedy" bo właśnie bez sezamu coś jak wyrób czekoladopodobny
może ekkore kupiła mango? ja np myślałam kiedyś ze to awokado :D
ciasto bardzo dobre, choć przesłodkie. Calej rodzince smakowało. Rzeczywiście, została mi połowa masy, następnym razem zrobię z połowy. na orzechy dałam tylko mleko zwykłe i na nie esy floresy z mleka kakaowego. Polecam każdemu
dzisiaj robię, na sylwestra. Jednakz pewnymi zmianami. Orzechy dam arachidowe z lekką domieszką nerkowców. Ciasta zarobię trochę więcej, bo mam dużą blachę, a z Twojej proporcji wydaje mi się, wychodzi go bardzo mało. Nie będę też dodawać polewy czekoladowej, myślę, że to już za dużo, te orzechy, masa, mleko i jeszcze polewa. Mimo wszystko myślę, że będzie pycha., bo jestem maniakiem orzechowym.
koleżanka upiekła na dzisiaj na wigilię klasową i powiem tyle: to ciasto jest NIEZIEMSKIE. Jak weszła z tym do sali to nie wyglądało apetycznie, bo opadło, no ale takie przecież jest. Nie chcę wiedzieć ile kawałków zjadłam, bo będę miała wyrzuty sumienia, chyba ze 3 wielgachne :D
Oczywiście wszystkie dziewczyny obsiadły biedną Agnieszkę prosząc o przepis. Mnie tam nie było, bo dzięki Tobie, holly, już go znałam. A teraz wiem jak smakuje, i już wiem co zrobię na Sylwestra
Pozdrawiam czekoladowo-ekstatycznie!
(hmm wg mnie to ciasto nie jest cięzkie, albo jeszcze tego nie czuję. Jest o wiele lżejsze od serników czy innych takich, tylko jak to mój wychowawca-fizyk stwierdził "tylne częsci ciała rosną z przyspieszeniem odrzutowca, a cięzar ciała Fg wzrasta" :D
no cóż , ja tam kaszankę lubię, nawet kiedyś na wsi uczestniczyłam czynnie w jej wyrobie. chociaż teraz bym tego nie robiła(tj.chodzi o mieszanie farszu) tak jak kiedyś ale zjeść sobie lubię