Ojojoj, prawdziwie niedzielna potrawa. Nie miałabym nic przeciwko takim dużym pierożkom w talerzu ;)
mariateresa - sernik wygląda imponująco! Absolutnie imponująco!
Ja dopiero zaczynam porządną przygodę z sernikami i muszę przyznać, że to wypieki uzależniające ;)
Tłustość wiaderkowego sprawdzę dziś wieczorem, gdy udam się po zakupy uzupełniające (nie mam w domu i muszę "luknąć" na sklepową półkę ;) Chyba że wujcio google Wam podpowie. Ten Strzałkowski twarożek jest bardzo tłusty i przez to trochę kaloryczny, ale mnie bardzo smakuje. Jakie śniadaniowe twarożki z odrobiną jogurtu i dodatkami ziołowymi z nim wychodzą - pychota!
Jeśli chodzi i zdjęcia - aktualnie można wstawiać max 3 w komentarzach, bo jakoś myśleliśmy, że nie będziecie chcieli wstawiać więcej ;)
Mój serek, którego używam czasem do serników i zawsze sprawdza się na medal ;)
Uuuu gęsty ten Twój serek - tłusty, zwarty, wygląda trochę jak połączenie mascarpone z ricottą. Na pewno pyszny do serników. Zastanawiam się jednak, jak on się zachowa po upieczeniu i nadal mam pewne podejrzenia, że wyjdzie inaczej, szczególnie że Twój po podgrzaniu rozrzedził się tak jak podejrzewałam, a mój gęstnieje w połączeniu z jajkiem i mąką, mimo że też wygląda jakby był na granicy zwarzenia ;) Jednak po upieczeniu masa jest po prostu super.
Wspaniale, że powklejałaś nam zdjęcia dla porównania! :) Ja zaraz też pójdę cyknąć mój serek śmietankowy ze Strzałkowa, żebyście wiedzieli, czego użyłam do pieczenia ;)
Jeszcze tak patrzę na Twoje zdjęcie serka do wypieków - nasze serki homogenizowane mają zazwyczaj zupełnie inną konsystencję i nadają się wyśmienicie, ale do serników na zimno ;)
Ja jeszcze lubię do takiego kompotu goździka albo gwiazdkę anyżu wrzucić :)
No to czekam na relację :)
Ja też dziś upiekę do popołudniowej kawy, bo szaro buro i ponuro za oknem i nie chce się wyściubiać nochala na deszcz ;)
mariateresa - z serków homogenizowanych smak sernika będzie inny - zrób i porównaj :)
Do tego sernika nie użyłam sera wiaderkowego, tylko twarożku śmietankowego ze Strzałkowa, bardzo tłustego, aksamitnego pod względem konsystencji, nie kwaśnego, lecz delikatnego.
Twaróg podgrzewa się z jajkiem i pozostałymi składnikami masy serowej, aby na surowy spód z ciasta wylewać masę gęstszą niż gdyby była tylko po zmiksowaniu zimnych składników. W efekcie konsystencja masy serowej jest zupełnie inna niż np. sera lekko mieszanego z pianą z białek - nie chodzi w tym wypadku o puszystość.
Zrobisz jak uważasz lub nie zrobisz wcale. Ale moim zdaniem sposób jest fajny, a sernik smaczny :)
Niestety z homogenizowanym wyjdzie zupełnie inaczej :(
Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, czy w ogóle wyjdzie, ponieważ nie próbowałam, jak się zachowa podgrzewany w garnku serek homogenizowany.
Dokładnie tak :)
Dzięki :)
Bardzo dobre takie kotlety :) Odciskasz cukinię z wody, czy tylko odsączasz? Bo nie napisałaś :)
Dodaje - słusznie, że spytałaś - autorka zapomniała dopisać, że miesza się je z wszystkimi składnikami, a na koniec łączy z ubitą pianą, żeby były bardziej puszyste :)
Teraz kurki wreszcie spadły poniżej 40 zł za kilo - chyba urodzaj w lasach był ;)
O babeczkach na razie też tylko śnić będę ;) Teraz mam tylko sernik z brzoskwiniami - w dodatku gorący, bo na jutro pieczony - musi ostygnąć i schłodzić się :D A babeczki pieczone będą w piątek wieczorem i dekorowane w sobotę ;) Trzymajcie kciuki za efekty, to grzecznie podzielę się przepisem :D