Kochani WŻ-etowicze.
Przeczesałam wątki w temacie Komunia i pozostałam nadal z problemem, niestety. Dziewczyny pieką i gotują cudowności i pyszności dla gości, a ja niestety, ani możliwości ani talentow nie mam. Nie mówiąc o pieniądzach. Jako samotna, ale samodzielna mama musze jakoś poradzić sobie bez pomocy, bo rodzina daleko, a zjadą zaproszeni goście w dzień Komunii i mogę tylko moją mamę poprosić, żeby o jeden dzień wcześniej przyjechała. Zresztą i tak nie ma za bardzo gdzie u mnie nocować. Komunia będzie skromna: obiad i po nim ciasto i kawa. Ciasta zamówię w cukierni: tort i po kawałku różnorodnych ciast - nie mam wyjścia, bo nie mam piekarnika. Ale problem rozbija się o dania obiadowe. Wszystko muszę przygotować sama. Nie będę miała urlopu. Jestem przerażona. Lodówka mała. Nie mogę też wszystkiego szykować na ostatnią chwilę. Podkreślam nie mam piekarnika tylko kuchenkę gazową i mikrofalę. Ech, jestem przerażona.
Na obiad pomyślałam o zupie cebulowej z groszkiem ptysiowym. A co dalej? Przecież nie wstanę o 5 i nie będę obierać ziemniaków. Chcę ten dzień poświęcić Synowi, a nie użerać sie z logistyczno-kulinarnym kołowrotkiem. Proszę może macie jakieś sprawdzone pomysły.
Myślę, że zupa tu raczej nie pasuje, jest to wielka uroczystość więc i obiad powinien być uroczysty,no i chyba trzeba będzie wstać o 5 , ja tak zrobiłam na chrzest mojego dziecka.
Ja bym Ci proponowała zrazy, zeby zrobić dobry sos (możesz to upiec dzien wcześnie) a w niedzielę tylko sosik, oraz fileciki w korzuszkach http://wielkiezarcie.com/przepis28369.html z podwójnej piersi wystarczy na 13 osób,oraz http://wielkiezarcie.com/przepis35376.html tez wystarczy z jednej podwójnej piersi z kurczaka. Pracy nie jest dużo,
Moja znajoma obierała ziemniaki dzień wcześniej i w smaku nic się nie zmieniły , można też zrobić dzień wcześniej kluski śląskie i ugotować pare minut przed podaniem .
A to proponuje na drugie danie: http://wielkiezarcie.com/przepis11683.html
Można zrobić ze schabu, ale można też zastąpić mięsem drobiowym (bardziej oszczędnościowa wersja). Co ważniejsze przygotujesz dzień wcześniej. Jeśli masz zaprzyjaźnionych sąsiadów, to może przechowasz garnek w ich w lodówce? Jak nie chcesz ziemniaków, to możesz podać do tego dania np. ryż.
Dokładnie. Przecież na wesela ziemniaki struga się dzień wcześniej i są smaczne.
Tak wogóle to myślę że za 100 zł to można porządny obiad przygotować , zupa cebulowa kojarzy mi się z biedą a nie z uroczystym obiadem , nie lepiej rosół z makaronem ?
Zupa cebulowa, to wcale nie takie "byle co". Żeby zrobić dobrą trzeba faktycznie bardzo się postarać i wtedy może być nawet "delicją" na stole.
Właśnie, np. francuska zupa cebulowa - pyszne i eleganckie danie. O właśnie to kwestia skojarzeń.
Oczywiście rosół i makaron mogę ugotować dzień wcześniej, ale to danie tak już oklepane, że mnie właśnie kojarzy się ze zwykłym niedzielnym obiadem, a nie uroczystością. :)
Rosół dzień wcześniej to już może stracić smak :)
Ja ją gotuję kiedy naprawdę już nie ma nic w domu :) Osobiście jej nie jem , bo nie znoszę, natomiast reszta domowników ją lubi :)
Daniusza , to już mnie nie słuchaj :) Ale jeśli chcesz dzień wcześniej ugotować zupkę to pewnie ta cebulowa będzie lepsza :) Ja tylko swoje zdanie wypowiedziałam , ale nie twierdzę że mam rację :)
a mnie się właśnie źle ten rosół kojarzy, wszędzie i prawie zawsze rosół, na chrzcie, komunii, weselu, rocznicach różnych, stypie, zawsze rosół i rosół, a ja tak nie lubię rosołu, no co w tym rosole takiego fajnego to nie wiem.....naprawdę z przyjemnościa zjadłabym na imprezie inna zupę, a cebulowa bardzo ciekawie brzmi, jeszcze pewnie z jakimś serkiem topionym i gorszkiem, ptysiowym, pychotka!
Jak już dyskusja o zupie cebulowej. Polecam zupę cebulową Till - na białym winie. Podana w niewielkich kokilkach - wygląda znakomicie, smakuje wyśmienicie. cieszy oko i podniebienie. Jadłam w wykonaniu autorki
Aga i nie masz racji ,bylam na komuni gdzie byla zupa cebulowa i rosol ,kazdy jadl rosol ,zupe gospodyni wylala,moze 2 panow tylko ja zjadlo ! wiem bo mi znajoma powiedziala ze byl to glupi pomysl z ta cebulowa ,szkoda pracy i pieniedzy.
U nas kazdy lubi, proste i smaczne tradycyjne potrawy ,bardzo lubie schabowe w jajecznej koszulce ,smakuja wybornie! wole je niz jakies wyszukane potrawy.
U mnie goscie domagaja sie mojej zuy cebulowej :)
Użytkownik piszczalka napisał w wiadomości:
> U mnie goscie domagaja sie mojej zuy cebulowej :)
A gdzie przepis na twoją cebulową???
Mam nadzieje ze autor tego przepisu nie bedzie mial nic przeciwko. Wczoraj poswiecilam troche czasu i przegladalam wszystkie przepisy zupy cebulowe z wyszukiwarki, niestety nie znalazlam. Nawet komentarza nie wystawilam wiec jezeli ktos zna linka do te zupki to prosze podac :)
Składniki:potrzeba:
3 cebule (mogą być czerwone)
kostka rosołowa (najlepiej "Kogutek"), lepiej od razu przygotować dwie
2 łyżki mąki
trochę cukru
żółty ser
chleb tostowy
sól
"jarzynka"
gałka muszkatołowa
Jak to zrobić:Zrobić wywar na "Kogutkach"- ok. 1 l. Cebule pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na odrobinie oleju- tyle, żeby się zeszkliły, posypać cukrem, chwilę smażyć, dodać mąkę i jeszcze trochę potrzymać na ogniu. Wrzucić to wszystko do wywaru. Gotować trochę- nie za długo. Dodać przyprawy- koniecznie gałkę muszkatołową, reszta wedle uznania.
(Ja nie wrzucam od razu do wywaru, cebulke z odrobina wywaru i przyprawami miksuje chwile w robocie na gładka mase, potem dodaje do reszty wywaru i gotuje chwile)
Zetrzeć ser na tarce z dużymi oczkami.
Kromki chleba tostowego przypiec w tosterze (albo na patelni lub mikrofali), pokroić w kostkę.(Ja kroje 2 dni wczesniej bułkę i układam w miseczce w suchym miejscu)
Do miseczek wlać zupę, wrzucić grzanki, posypać serem i uważać, żeby się nie poparzyć, bo zupa jest pyszna, ale bardzo gorąca :)
Proponuje zobacz jeszcze ten przepis http://wielkiezarcie.com/przepis20738.html , wczoraj go znalazlam gdy szukałąm tego powyzej :)
Spokojnie :)
Pomyślmy :)
Zupa cebulowa jak najbardziej ok :) w końcu jadał ją sam król Leszczyński i ponoć to była jego ulubiona zupa.
Moja mama całe zycie urządzała przyjęcia dla rodziny- całkiem sama, bo rodzinka uwielbiała się zapraszac sama, o nic nie dbając ...
Mama mówi, ze w takiej sytuacji, kiedy czasu niedużo, a roboty wręcz odwrotnie proporcjonalnie- to sprawdzają się wszelkiego rodzaju pieczenie- duszone mięsko z sosem w garnku- np karkówka, albo pieczeń z szynki.
Okazja jest dla dziecka ważna i warto, zeby obiad tez był uroczysty- to może jakiś rodzaj zrazów? no wołowina zwijana ze sliwką, albo z grzybami? Można podac z kaszą - wręcz kasza się prosi :)
Nie musisz się koneicznie natyrać, ślęczeć do nocy i od rana być na nogach. Przesłuchałam przed chwilą lubego na okolicznośc, czy mozna kluski śląskie przygotować poprzedniego dnia i nie mrozić. Luby mówi, ze mozna, tylko trzeba zapakować w folię, albo przykryć sciereczką nasączoną tłuszczem. A do takich klusek to już o wiele więcej pasuje dań.
Myślałam tez o jakichś daniach z ryżem- w przepisach Anay jest taki kurczak z morelami:
http://wielkiezarcie.com/przepis33896.html
Jeśli chodzi o okazję- to chyba idealny, tylko nie wiem, jak długo trzeba smazyć.
Można też ugotowac ziemniaki dzień wczesniej- tak, zeby były nie do końca miękkie, pokroić w ćwiartki, a potem odsmazyć na patelni- razem z czosnkiem.
Tak myślę jeszcze- filet z indyka nadziany czymś ( grzybami, sliwkami, może fetą?), zwinięty w jakąś roladę, uduszony w garnku, podany z ryżem? jadłam tez takie na jakichś chrzcinach.
Duniaszka :) tyle tutaj mądrych głów- cos wymyslimy :)
Tylko nie wpadaj w panikę!
Będzie dobrze :)
A jeszcze odnośnie zupy- wiekszość zupa warzywnych można zrobić w wersji kremowej- z zielonego groszku, z brokułów, z selsra, z marchewki- i w takiej wersji na pewno są eleganckie :)
Zupą się nie przejmuj wcale :) Mozesz minimalnym kosztem zrobić nawet trzy różne :)
Będzie dobrze :)
A w ogóle to szkoda, zę tak daleko mieszkasz, bo ja bym chętnie przyszła i pomogła :)
Kochana jesteś Agik. :) Oczywiście, że obiad będzie uroczysty, przecież nie podam pomidorówki i kurczaka z rożna. :) Zainwestuję też w odpowiedni wystrój stołu, choć trochę :) Musze przyjrzeć się wątkom w galerii.
Pieniędzy nie mam dużo, a jeszcze tyle kosztow: garnitur dla Małego, na szczęscie albę ma spadkową - od czego ma się przyjaciół. :) Tylko, czy aby ksiadź nie wymyśli, że muszą mieć jednakowe. No to stanę okoniem.
Nie mam wielkich talentów kulinarnych więc dań zbyt skomplikowanych nie zrobię.
Więc tak:
Menu klasyczne
1. Zupa: cebulowa, ew. krem, np. porowa albo inna. Groszek ptysiowy kupię i będzie jak ulał. Makaron z dnia poprzedniego nie jest najsmaczniejszy.
2. Karkówka pieczona w sosie - mam prodiż, albo mama u siebie upiecze i przywiezie. Najpierw chyba w całości, a potem w plastry i podgrzeję z sosem w mikrofali.
3. Zrazy, może klasyczne z ogórkiem i boczkiem? Też jestem w stanie zrobić. Tylko jak wybrać dobrą wołowinę? Miałam już wpadki. :(
4. Do tego kasza gryczana. Mama zaproponowała, że rano obierze ziemniaki, a ja będę mogła zająć się Małym. :)
5. Dodatki: oczywiście klasyczne buraczki z porem w śmietanie - bardzo je wszyscy lubimy. Mam w słoiczkach zapas. I co jeszcze?
Hmm, czy to dość uroczyste?
W sam raz :)
Moja kuzynka miała roladki nadziewane grzybami i drugie nadziewane śliwkami na przyjęciu weselnym w bardzo "branej" knajpie :)
Pasuje też ( i do karkówki i do rolad) kapusta modra przyprawiona goździkami, ale ma podobny do buraczków kolor, więc może coś innego byłoby lepsze? Moze surówka z selera z rodzynkami? albo z ananasem?
Z wołowiną tez nie pomoge, bo tez miałam wpadki :)
Ale oże ktoś inny pomoże? :)
http://wielkiezarcie.com/przepis34313.html
Jeśli prodiż jest to, co ja myślę, to chyba uda się zrobić taką karkówkę- jest naprawdę przepyszna, rozpływająca się w ustach i naprawdę strzałem w dziesiątkę jest podanie jej z tymi ziemniaczkami.
Tak, to dobry pomysł. Nawet bardzo, wypróbuję go w prodiżu, czy wtedy rękaw też jest konieczny? Może wystarczy karkówkę upchnąć do keksówki, albo i luzem w spodzie od prodiża? Janku, może podpowiesz? Męska cześć gości byłaby zachwycona.
Sama wyprobuje ten przepis bo za niedlugo czekam mnie impreza, urodzinki synusia i goscie na weekend :D
Moim zdaniem do wszystkiego trzeba zrobić próbę generalną :)
Bo przeciez to, co sprawdzi ktoś u siebie, niekoniecznie będzie perełką na moim stole...
Mnie się wydaje, że im większy wachlarz możliwości zaprezentujemy Duniaszce- tym wiekszy będzie miała luz psychiczny, dlatego fajnie byłoby, gdyby jak najwięcej osób podzieliło się swoimi pomysłami :)
Im więcej - tym lepiej :)
Czasu jeszcze trochę jest, impreza nie jest jutro. Na razie puszczamy pomysły przez filtr "dostepności" :)- brak piekarnika, niezbyt napompowany budżet, niewielka pracochłonność:)
jak pomysłów będzie dużo- to Duniasz puści drugi filtr- co lubia goście, co się jada najczęściej u nich ...
Potem trzeci filtr- co z tego jest najbardziej pomysłowe :)
Ja bym tak zrobiła :)
No to Wużetowicze- do dzieła !!!
Ja myślę że najprostsze dania sprawdzają się zawsze są tanie i mało pracochłonne , kotlety mielone czy schabowe .
No ale sorry takie zwykle kotlety nie sa juz na pewno swiateczne...Jest tu bardzo smaczny przepis na kotlety wieprzowe marynowane w winie i nadziewane serkiem topionym i szynka. Moze jakas dziewczyna wie jki to przepis dokladnie? Kiedys robilam i byly pyszne. Ja bym jednak byla za bitkami lub roladami - nie potrzeba piekarnika. Ja nieraz robie w jednym garmku rolady z 3 mies: wolowe klasyczne, wieprzowe nadziewane miesem mielonym przyprawionym jak na mielone ale bez bulki i jajka. Posmarowac tym platy na to albo ogorek kiszony albo pare pasweczkow papryki. Trzecie to z kury lub indyka farsz moze byc szpinakowo serowy albo jarzynowy albo z szynki i serka topionego. Goscie sa zwykle zachwyceni bo maja rozne smaki - takie roladki przekrajam na pol, w poprzek oczywiscie, i kazdy dostaje polowke z kazdego gatunku albo do wyboru. Mozna podac z kluskami albo kasza alba piurre z ziemniakow albo z dobrym makaronem wstazki...Moim zdaniem wychodza taniej bo wolowina jest droga a juz indyk czy wieprzowina tansza. Nadzienie mozna modyfikowac jak sie chce. Przygotowac tez mozna nawet ze dwa dni przed i postawic w chlodzie (lodowka, balkon czy chlodny korytarz) bo odgrzewane sa jeszcze lepsze.
http://wielkiezarcie.com/przepis.php?przepis=16488&offset=0
Oto te pyszne kotlety o ktorych wspomnialam
Aha ni i etedy zrobilabym inna zupe zeby caly obiad nie byl "serowy" Na przyklad krem z pieczarek lub zielonego groszku, barszcz´czysty z pasztecikiem kupnym. Krem z selera...
A jak się robi tak fajnie pokrojone ogórki, jak na zdjęciu w przepisie?
O ile wiem sa takie nozyki i tarki specjalne
Tak wygląda tarka do dekorowania- ma wymienne ostrza- mozesz kroić w różnej grubości słomke, albo właśnie takie falejak u Doroty, a jak przejedziesz raz w jedną stronę, a drugim razem prostopadle- to wyjdzie Ci taka kratka.
Ta akurat jest trofiejna, przypadła mi po ciotce, ale trochę okrojoną wersje kupiłam za całe 2 zł na targu, na stoisku z takimi pierdołami - "wszystko po 2 zł"
I mam jeszcze jeden problem, najpierw przestawiłam się z gotowania dla 3 osób na gotowanie dla 2. A teraz muszę ustalić ile mam kupić produktów dla 13. osób. :) żeby nie zabrakło, bo jak zostanie to się nie zmarnuje.
Co do ciast: pozwoliłam sobie napisać do Bratowej - to kochana dziewczyna i umie wspaniale piec - czy nie upiekłaby sernika i nie przywiozła z sobą. Moze się zgodzi :) w końcu to żona Chrzestnego, ale obowiązku nie ma.:)
Jak widzicie ubezpieczam się na wszystkich frontach, ale liczyc muszę na siebie.
Indyk odpada - uczulenie w rodzinie. :(
Ja liczę na osobę 200 g surowego mięsa+ jedna porcja dodatkowa.
Jesli masz zamiar podać dwa rodzje mięs- to ja bym podzieliła na pół + po 3 doatkowe porcje ( bo nie wiesz, co komu zasmakuje)
Nie, zebym namawiała na siłe, ale deser bez pieczenia to świetny pomysł- sama wypróbowuję różne przepisy z Wź ( mam co prawda piekarnik, ale rtaki, który mi marnuje produkty, więc juz wolę nie ryzykowac)
A taki sernik na zimno, alo jogurtowiec- to super pomysł. Pasuje i do okazji i do pory roku- mozna zrobić z owocami, ma ładny delikatny kolor i jest delikatny w smaku. I niedrogi! :)
Na zimno ciasto pewnie zrobię, bo gdyby było gorąco, to zazwyczaj zwykłe ciasta nie "idą". Muszę tylko pamiętać, że lodowkę mam małą ot 3 wąskie półeczki i zamrażalnik w środku.
Pieczeń wytrzyma bez lodówki. Roladki myślę, że też.
Spokojnie :)
Okrągła tortownica zmieści się nawet do hotelowej lodówki :)
Będzie dobrze!!! Musi być :)
A ja bym nie poleciła... no bo jak usmazyć jednoczesnie 13-15 kotletów?, zeby nie podawać zimnych, w dodatku nie mając piekarnika?
Ja pomagałam siostrze zrobić chrzciny dla 11 osób. Siostra tak sobie właśnie wymyśliła- kotlety schabowe ( bo wszyscy lubią) i kotletyz piersi kurczaka z ananasem i żurawiną ( bo eleganckie i chciała oczarować tesciową). Tyle, ze siostra ma piekarnik, więc odpadł stres, zę goście będa jeść zimne... A i tak nie polecam- przetrzymane w piekarniku tracą chrupkość panierki. No i zamiast zabawiać gości- trzeba stać nad patelnią :)
A ja robiłam na rodzinną okazję zupę cebulową z grzanką z serem .Chlebek posmarowany masełkiem-delikatnie- i posypany startym serem wstawiłam do piekarnika,aby ser się stopił i układałam na wierzchu na zupie.Rodzina była zachwycona a zupa wyglądała wykwintnie.
Natomiast na drugie mogą być nieduże pulpeciki z mięsa mielonego - kuleczki obsmażone jak na kotlety - polane sosem pieczarkowym.|
Do tego można podać 2-3 surówki i kasza lub ryż.Świetny przepis na ryż podała mi koleżanka,która mieszka w Turcji.Oni tam wrzucają ryż na wrzącą wodę w stosunku 2:1 tzn.2 szklanki wody 1 szklanka ryżu.Dosypują jarzynki i wkładają 1/2 kostki masła.Tak ryż gotuje się około 5 min.,wyłącza się go i przykrywa aby doszedł.Jest wtedy pyszny i taki maślany.Rewelacja !!!!!
Grzanki z serem można zrobić w mikrofali :)
A w ogóle zupa cebulowa to taki wdzieczny materiał :)
Rzeczywiście- jako wywar z cebuli może być uznana za zupę dla biedaków ( "rosól dla biedaków" mówią), ale jak juz się doda wino, masło, mleko, gałkę imbir, ser- to juz na pewno nikt nie powie, ze to zupa dla biedaków.
Ja robiłam już na różne sposoby- z groszkiem ptysiowym tysz :)... a serem była posypana- i była pyszna. Nawet mój rozpuszczony luby pytał, kiedy znów będziemy jeść zupę cebulową, hi
Można też na gorącą zupę zetrzeć ser -wtedy delikatnie się stopi i ładnie będzie wyglądał - a grzanki zrobić na patelni - chlebek w kostkę doprawiony ziołami.I polecam surówkę,którą zawsze podaje moja mama.Najeść się nią nie możemy jest tak dobra. http://wielkiezarcie.com/przepis41393.html
Komunia mojego syna tez była skromna. Podaliśmy na obiad barszczyk i zamówione w cukierni kapuśniaczki, potem deser, ciasto i kawa. I wszyscy byli zadowolenie.
Tak offtopic: Mam nadzieję, że skromność Komunii nie będzie odsądzona przez moich byłych teściów. Ale ostatnio przyzwyczaiłam się, że cokolwiek zrobię i tak jest źle. Coś w stylu - jak wystawnie to rozrzutna, jak skromnie to skąpiradło itd. Mam nadzieję tylko, że nikt z rodziny byłego m. nie wpadnie na pomysł by na stół postawić flaszkę. Bo nie wiem jak sobie poradzę. Ta komunia to będzie dla mnie wielkie przeżycie emocjonalne - nie tylko chrześcijańskie, ale i osobiste. I będzie wymagać ode mnie wielkiej siły woli, by nie dać się sprowokować, ani nie zrobić nic, co mogłby zepsuć ten ważny czas Synowi. Będę na cenzurowanym - to fakt. Bo poradziłam sobie bez nich i nie śpię pod mostem, ani nie przymieram głodem. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo to dla mnie bardzo bolesne, ale zrobię wszystko by Syn ten dzień przeżył najszczęśliwszy.
Wierzę...
W kazdym Twoim poście to widziałam, dlatego mnie Twój temat ak przejął.
Będzie dobrze!!!
Na okoliczność flaszki- masz błyskawiczną ripostę- "to Komunia i nie ma mowy. Kropka, Koniec dyskusji." Myslę, zę stanowczy ton wystarczy i nie trzeba będzie dodawać " Nie w MOIM domu"
A poza tym- tesciowie będa skrępowani na pewno nie mniej niz TY.
I też sobie myślę, ze Twoja mama będzie czuwać- i w odpowiednim momencie, ściśnie Twoje ramię, albo rękę.
Ja będe czuwać na pewno :)
Bedzie dobrze! Nie ma innej możliwości!!
komunia syna też nie wypadła w najszczęśliwszym momencie naszego życia. Też byłam na niesamowitym cenzurowanym, niemal z awanturą dlaczego ja z synem biegnę spóźniona do kościoła a mąż z córką został w tyle ( chory, cięzko było mu chodzić a co dopiero biec, ale byc moze wogóle nie przyszedł?) ale poszło ok, stanęliśmy na wysokości zadania. Będzie dobrze, zobaczysz.
Witam myślę ze nie masz co siee tak martwic przeciez rozdzina meza wie ze to komunia i nie bedzie stawiac alkoholu w kościele ksiadz przeciez jeszcze powtarza o nie piciu alkocholu wiec chyba to do nich dotrze.
Ja tez zawsze wszystkim sie przejmuje ze cos nie wwyjdzie ze rodzina sie pokłuci(bo ostatnio cos troche sie popsuło) itp..Ale potem jak juz nadchodzi ten moment to wszystko jakos sie układa. poprostu trzeba wierzyc ze wszystko bedzie dobrze jak święty Paweł pisał nie znam dokładnie cytatu ale chodziło o to ~że dzieje sie nam według naszej wiary ,dlatego wiem to po sobie nawet gdy mam czarne myśli to gdzies w podświadomości mysle sobie ze wszystko sie przeciez ułozy to nie moze sie stac i tego trzeba sie trzymac pozytywnuch mysli.Mikołaj Gogol — Aforyzmy Gogol (Z listów)
Nieszczęścia spadają tylko na tego, kto się ich boi, zaś tego, kto wychodzi im naprzeciw - omijają.
Pozdrawiam i glowa do góry
Witaj! Ja raczej nie zrobiłabym zupy cebulowej gdyż to jest dość ciężka zupa i nie każdy ją może jeść. Lepiej już barszczyk czerwony
z pasztecikiem /można kupić paszteciki w cukierni/. Na drugie danie najlepsza była by jednak pieczeń bo można ją wcześniej przygotować.
Ziemniaki można obrać dzień wcześniej wieczorem ,nie stracą nic na smaku. Po prostu zrób to na co Cię stać a nie patrz na innych co robią.
Najważniejszy w tym dniu jest Twój syn i przyjęcie przez niego sakramentu. Przyjęcie w domu i prezenty to już tylko dodatek. Nie martw się więc na zapas.Najlepiej z ołówkiem w ręku zlicz co możesz kupić za sumę jaką możesz przeznaczyć. Myślę , że goście i tak będą zadowoleni tym, czym ich ugościsz. Nawet zwykła kromka chleba z masłem będzie pięknie
i smakowicie wyglądała jeśli ją podamy na talerzyku , na czystym ładnym obrusie i przybranym stole.
A co do rosołu to z nim tak jak z garniturem , pasuje zawsze na wielkie uroczystości i nikt tego nie zmieni. Pozdrawiam Cię serdecznie
i życzę udanej uroczystości.
A wiecie, że zupa pieczarkowa jest świetnym pomysłem - moja Mama pracuje w pieczarkarni. :) I roladki - pokażą, że się przyłożyłam, a wytrzymają bez lodówki. No i daja pole do popisu. Pomyślałam, że taki obiad dość ciężki jest a jak dam jeszcze buraczki to przesadzę. A może jakaś sałata zielona, albo inne lekkie surówki?
To już pikuś ;)
Buraczki mogą być też, może być zielona sałata, może być coś jeszcze żółte, albo pomarańćzowe, albo białe...
Trzy rodzaje spokojnie wystarczą, a zresztą surówki są tak niekłopotliwe, raczej tanie- że to spokojnie mozesz sobie zaplanowac na ostatnia chwilę ;)
A o napojach pamiętasz? gazowanej i niegazowanej wodzie, sokach, może kompot do obiadu?
A zresztą ;) jest dużo czasu...
Będzie dobrze!
No ja ciagle robię z wieprzowiny i sa suoer kruche szybko sie robia. Mozesz je przygotowac dzień wczesniej i odgrzać na drugi dzień lub zwinac je z ty m co trzeba i przed obiadem usmazyc(najlepiej gdyby ktos mógł zostac w domu i to zrobic)
A ze suruwek mozesz zrobić ze świerzej kapusty tylko rywujesz kapuste dajesz troche utartej marchwi solisz pieprzysz troszke octu i cukru do smaku no i polac troche olejem mozna dodac swierzego ogórka aleniekoniecznie ja nie dodaje.
Ja tez mam przyjecie i mam zamiar te suruwke zrobic
Przepraszam, bo może nie doczytałam wszystkich wiadomości - jest ich bardzo dużo. Ja mam takie pytanko : czy nie mogłabyś pożyczyć od kogoś takiego małego przenośnego piekarnika ? Bez piekarnika naprawdę ciężko dość sobie poradzić.Wydaje mi się,ze koszty zakupu tortu i ciast dla 13 osób będą wiele większe niż koszt takiego piekarnika. A zrobienie własnym sumptem np torcika to bardzo duża oszczędność...Radziłabym jeszcze powoli kupować niezbędne artykuły spożywcze - to co może poleżeć i ewentualnie można zamrozić, bo eskalacja cen w okresie komunijnym jest straszna.Może mama, lub przyjaciółka użyczyłaby Ci nieco miejsca w zamrażarce?
Piekarnika nie mam gdzie ustawić, ale zgodnie z radą forumowiczek zrobię jedno ciasto na zimno, drugie upiecze Mama, a tylko tort zamówię - żadna z nas nie ma takiego talenu kulinarnego. :) Na 13 osób chyba wystarczy.
Co do zakupów, masz rację, dlatego chcę sporządzić menu i przygotować co się da wcześniej.
Duniasza :)
Przejrzałam sobie oferty knajp na uroczystości komunijne :)
Wyobraź sobie, ze wśród zup ( oprócz rosołu) jest pieczarkowa, krem z groszku, krem z brokułów
Na drugie danie- oprócz smażonych schabowych, devolajów itd ( które odrzuciłaś ze względu na niemożność przygotowania ich w warunkach domowych) jest pieczeń z karkówki, polędwiczki wieprzowe z zielonym pieprzem ( mam gdzieś przepis, poszukam ;) ) i oczywiście roladki.- jako dodatki ( oprócz ziemniaków gotowanych) - księzyce z ziemniaczków odsmażane, kluski i ryż z warzywami :)
Surówki- wiosenna ( podejrzewam, ze to piekinka z dodatkami) , buraczki, mizeria, modra kapusta i kapucha zasmażana :)
Napoje ( liczą 0,5 litra na osobę, hi)
Kawa ( licza jedną filiżankę na osobę :D )
Tort, talerz owoców ( 250 g na osobę hi)
Za taką przyjemność trzeba zapłacić 55 zeta od osoby.
Myślę, zę humor Ci się od razu poprawi, jak sobie policzysz, ze z wypasem- wyjdzie Ci jakieś 2 stówki :D
( i jesłi zdecydujesz się na 2 rodzaje mięs do wyboru- to jeszcze zostanie wyżera :)- na to nie ma siły- choćby najbardziej "żerte" i głodne goście były- nie zmogą tyle jedzenia.
Jeszcze sobie pomyślałam, ze może niektórzy goście będą chcieli zostać troszkę dłużej, albo przyjadą wcześniej- może dobrze byłoby zaplanowac jakąś potrawę jednogarnkową? coś w rodzaju ciepłej kolacji? Np bogracz?
I ja bym sobie odpuściła tort zamawiany w cukierni :)
Mnie się wydaje, ze jakieś ciacho bez pieczenia wspaniale może robić za tort- niekoniecznie sernik, ale może jakis jogurtowiec, albo capucino?- tylko ładnie przyozdobiony- np na gotowym spodzie biszkoptowym- taki warstwowy?
Nie chciałabym robić złej reklamy cukierniom, ale szczerze mówiąć jeszcze mi się nie zdarzyło ze smakiem zjeść tort taki kupny. Musiałabyś wypróbować kilka najpierw...
A pisze to wszystko dlatego, żeby Cię uspokoić, ze obiad przygotowany wcześniej, bez piekarnika- jest wystarczająco uroczysty :)
I że na pewno wszystko pójdzie wspaniale i ze wszystkim sobie poradzisz. Tym bardziej, ze mama pomoże :)
I jeszcze mi przyszło do głowy, ze może zapytać Synka, co on by chciał na SWOJE przyjecie? ( chyba, ze to już wiadomo i że to wykluczone :D)
Nie wiem, czy będziesz robić próbę generalną- ale jeśli tak, to może pytaj Synka czy takie chce?- będzie się wtedy czuł wazny...
Tak mi się zdaje...
Pozdrawiam gorąco
Agik jestes niesamowita! Bardzo Ci dziękuję. Zresztą popytałam w kilku lokalach i już za późno. Ale Twoja analiza pozbawiła mnie przynajmniej wyrzutów sumienia, że mogłabym inaczej...itd.
Bogatsza w Waszą forumową wiedzę zasiadłam z Mamą (odwiedziła mnie, żeby zobaczyć jak się córci mieszka i jak sobie radzi, bo dotąd wiedziała tylko ze słyszenia) i przeanalizowałyśmy wszystko.
Macie rację Agik i dziewczyny - dam radę. "Komunista" zażyczył sobie rosół bo mama (ja) robi najlepszy. Wypróbuję roladki, a i karkówke sama jestem w stanie upiec, choćby w prodiżu. Co do reszty musze chyba zrobić próbę generalną.
Jestem bardzo pozytywnie podbudowana. Dzięki Wam.
Będę od czasu do czasu zdawać relację jak mi idzie. :)
O,jak się cieszę, już myślałam, że tylko ja w tym roku robię Komunię w domu:) Wszystkie znane mi mamuśki ze szkolnej mafii już od września opowiadają sobie o knajpach i innych restauracjach, ale wolę zamiast wydawać pieniądze na "obsługę" zrobić to sama, bo LUBIĘ a pieniądze mam na co wydawać, choćby dlatego, że na miesiąc po Komunii Synka mam "zaplanowany" poród :)
Ilość osób u mnie jest taka sama i na pewno zrobię zrazy zawijane wołowe tradycyjne z ogórkiem, boczkiem i cebulkę - niby taka zwykła rzecz a w knajpach jej raczej nie podają. Co do zupki - krem z brokułów, bardzo szybki, jak będzie trzeba podam przepis i tradycyjny rosołek ze względu na starszych gości. Ponadto jakaś roladka załatwi sprawę.
|Inaczej u mnie ma się sprawa z pieczeniem ciast, ja w tej kwestii nie mam umiaru i na każde zwykłe święta piekę ok 7-10 ciast, myślę że też mnie poniesie. Pewnie pomyślę też o lodach:)
Mam tylko nadzieję, że nie spuchną mi do tej pory nogi, haha
Inny u mnie problem, to jak i gdzie posadzić gości, będę musiała pożyczyć stół i krzesła.
Talerze już skompletowałam, na zasadzie życzeń od mikołaja itp, więc mam śliczną kwadratową zastawę, o której dawno marzyłam.
Duniaszku, będzie dobrze. I tak będziemy ten dzień pamiętać tylko "od kuchni", ważne, by nasi Synkowie mieli co wspominać.
To w końcu oni będą bohaterami i jeśli mój sobie wymyśli budyń, to mu go ugotuję, nie zważając na krytykę.
Pozdrawiam gorąco
Zrazów w restauracji nie podają bo to za drogo by ich kosztowało. Mysle że dobrze że chociażmy trzymamy sie tej tradycji by robic przyjęcia w domu .Kiedys to nawet nikt nie myślał o restauracji a teraz to juz 2 lata wcześniej u nas rezerwują termin.I pewnie ja jako jedyna no może jescze ze 2 osoby z córki klasy beda miały Komunie w domu.Ale ja uważam mimo tej całej pracy że w domu to jednak lepiej tak zawsze było i u mnie tak zostanie.
A z tymi ciastami to masz racje tez zrobię ich za duzo bo bardzo lubię piec a jak oglądam w wz to juz wogóle nie umiem się pochamować.Pozdrawiam
Miałam komunię w zeszłym roku, nie miałam za dużo czasu, a było 26 osób, oprócz klasycznych dań typu rosół, zrazy etc zrobiłam szybkie danko z mielonego mięska i o dziwo gościom bardzo smakowało. A przyrządza się je tak: robisz małe pulpeciki z miesa mielonego(każdy ma swój sprawdzony przepis), wrzucasz je do gotującego bulionu(ja robię z kostki),gotuj ok 20 minut, po czym wyjmij kotleciki, w oddzielnym garnku podsmaż cebulkę, paprykę i pieczarki, dopraw do smaku, dolej troszke bulionu z gotowania mięska i duś do miekkości, dodaj koncentrat pomidorowy i pokrojone w kosteczkę ogórki kiszone, następnie ugotowane pulpeciki, podgotuj troszeczkę aby smaki się połączyły. Ja to danie podałam na wielkim półmisku z ryżem(na około ryż, w środku potrawka). Naprawdę danie jest szybkie proste i co najważniejsze efektowne:) Proporcji nie podaję bo robie to danie na oko.
Potrawkę można bez problemu zrobić wcześniej, gwarantuję nie traci na smaku:) W dzień komunii tylko odgrzać i ugotować ryż.
Już nie jestem taka przerażona. Myślę, że się uda...Dziękuję za porady. Ciągle jestem otwarta na nowe pomysły.
własnie dzis podałam przepis na sernik na zimno jest naprawde najtańszy ze wszystkich i bardzo efektownie wygląda i jest bardzo dobry spójrz na przepis może sie przyda a produkty no kupuje z lidla lub biedronki.
własnie dzis podałam przepis na sernik na zimno jest naprawde najtańszy ze wszystkich i bardzo efektownie wygląda i jest bardzo dobry spójrz na przepis może sie przyda a produkty no kupuje z lidla lub biedronki.
Ja nie mam Komunii, ale z chęcią spróbuję zrobić tę potrawę - dodaj ją może do przepisów?
odświeżam wątek, bo komunia tuż tuż, a dziś wpadł mi w oko taki oto artykuł na temat komunii (wg. mnie przejaskrawiony) - w skrócie "że komunia po polsku to niemal pół wesela". Poczytajcie. I napiszcie, jak Wasze dzieci obchodziły swoją komunię. Bardzo jestem ciekawa, czy rzeczywiście aż z taką pompa, o jakiej mowa już od kilku lat ..
artykuł tu :http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/25532,pierwsza_komunia_swieta_po_polsku_-_mamo__tato__kup_mi,artykul.html
noooo - niech będzie aktywny : http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/25532,pierwsza_komunia_swieta_po_polsku_-_mamo__tato__kup_mi,artykul.html
Jak dla mnie rosołek to zupa najbezpieczniejsza bo zazwyczaj wszyscy lubią, z cebulową nawet najpyszniejszą może być różnie bo nie wszyscy lubią cebulę, poza tym ta zupka rozgrzewa a w maju może być cieplutko. Ja zazwyczaj większość zup gotuje na wywarze z kurczaka i potem kombinuję. U nas do częśi rosołku dodałam zmiksowane pomidory z puszki, do drugiej zmiksowane szparagi, do tego groszek ptysiowy - smakowało wszystkim. Kotlety schabowe smażyliśmy dzień wcześniej i odgrzewaliśmy w mikrofali. Dużym powodzeniem cieszyły się gołąbki z młodą kapustką, zawsze wychodzi dużo i jak masz wolny zamrażalnik to można zrobić nawet tydzień przed imprezką. Stół mieliśmy nakryty poprzedniego dnia późnym wieczorem, więc żeby obrać ziemniaczki nie trzeba wstawać o piątej a wystarczyło godzinkę wcześniej niż dziecko. U nas na imprezkach zawsze ktoś zostawał i wstawiał nam kartofelki.
Hejka
To jestesmy razem
Ja w tym roku też mam córcię komunijną
Robię:rosołek z makaronem,żeberka z colą-szybko i dobrze,przepis jest w moich przepisach,http://wielkiezarcie.com/przepis45046.html kurczak gyros http://wielkiezarcie.com/przepis17939.html sałatka gyros http://wielkiezarcie.com/przepis38232.html sałatka z pora http://wielkiezarcie.com/przepis2349.html
A powiedz czy te sałatke to w sobote mozna zrobic czy podejdzie woda.Pozdrawiam
Jesli chodzi o obiad to powinnas przygotowac cos co wsumie podejdzie pod wszystkich, za zupe kazdy ma inne preferencje bo jeden nie wyobraza sobie zycia bez rosolu a drugi go nie trawi wiec cokolwiek bedzie Tobie/synowi odpowiadalo.
Miesa to raczej latwiejsza sprawa duszone miesa / gulasze wieprzowe,drobiowe tez latwe rzeczy / pulpety wszelkiego rodzaju / kotletow bym nie robila bo tak jak dziewczyny juz wspominaly bedzie ci ciezko bez piekarnika utrzymac je cieple chyba ze zrobisz tylko jeden rzut. Jesli chodzi o ciasta to duzo nie potrzebujesz ale juz pisalas ze Ci rodzina pomoze upiec no to super, moze jakis deser dla dzieciakow galaretki czy cos nie potrzebuja byc w lodowce tylko w chlodnym miejscy. Zycze wspanialej imprezki i cudownego dnia dla syna
Urszulka sałatkę gyros mozna zrobić dzień wcześniej-będzie lepsza
MAm fajowy przepisik na mielone inaczej
Mięso robisz jak na kotlety mielone ale po zrobieniu dodajesz jeszcze 2 jajka(ma być luźne dlatego na koniec te jaja)
wafel zwykły taki do przekładania
pieczarki kroisz cienko i podsmażasz z cebulą
ser żółty na waflu smarujesz mase mięsną(tak tylko pokryć ma dziury)na to kilka pieczarek z cebulką,serek i zostawiasz na trochę,aż wafel będzie miękki.Tak robisz na każdym waflu
Zwijasz wafle w roladę(z opakowania będzie 5 roladek)kroisz na plastry ok 1 cm i każdy plaster w jajo i bułkę tartą i na patelnię na rozgrstartyzany tłuszcz-dosyć głęboki
Pychotka
Smacznego
Na chrzcinach u mojej corki, byli tylko chrzestni i dziadkowie(nie mialam zdrowia ,ani ochoty na huczne chrzciny) na komuni bylo 40 osob, prawie sama rodzina, mimo pomocy ,nogi mi malo w tylek nie weszly:(Nie masz warunkow,chcesz czas poswiecic synowi, wiec popros tylko rodzicow chrzestnych i swoich rodzicow.Zrob rosol z makaronem(rosol wstaw rano ,makaron tez szybko rano ugotujesz) kupisz korpusy,kawalek wolowego i tanim kosztem masz pyszny rosol.Zrob schabowe, rozbij wieczorem , usmaz ,podgrzejesz w mikrofali na drugi dzien , beda dobre,ja tak robilam.Ziemniaki obierz tez wieczorem, zalej zimna woda ,nic im nie bedzie! , zrob mizerie ze smietana lub salate(ogorki obierz wieczorem dzien wczesniej ,pokroj ,nie sol ,przykryj,nic im nie bedzie.No coz musisz sie poswiecic, wstac rano, zeby cos przygotowac,nie musza byc luksusy .uwazam ze taki obiad bedzie kazdemu smakowac,prosty ,swojski i malo pracochlonny.Prawda jest taka Duniaszko ,jak prosimy gosci musimy ich nakarmic, zupa cebulowa moim zdaniem nie bardzo pasuje na komunie,przepraszam Cie bardzo ,ale........... takie jest moje zdanie.Potem podasz tort,ciasta,kawe i herbate,mysle ze kazdy bedzie najedzony.Pozdrawiam i nie martw sie, na pewno wszystko sie uda.
Kochani Wżetowicze!
Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. I pomysły. Niestety nie przygotowałam wszystkiego tak jak chciałam, ale za to Synek był szczęśliwy i zadowolony. :)
Po przykrych dla mnie perturbacjach rodzinnych i zdrowotnych :( Komunia wyglądała tak. Musiałam prosić moich rodziców o pomoc. Nie miałam sił fizycznych i psychicznych by to jakoś poskładac do kupy (sama się rozpadałam). Przyjechali dzień wcześniej i najpierw postawiwszy mnie do pionu pomagali jak mogli.
Ugotowałam poprzedniego dnia rosół. Zrezygnowałam z cebulowej wobec przytoczonych tu argumentów. Makaron wstawiłam rano. Tato obrał ziemniaki, mama przygotowała szparagi. Tato poprzedniego dnia zrobił genialne zrazy wołowe i przywiózł je tak bym mogła odgrzać. Ja upiekłam kurczaka, tak zwyczajnie jak z rusztu. Do tego rano przygotowałam sałatke grecką, ale bez sera feta. I buraczki z porem pod zrazy. Po przyjściu z Kościoła wstawiliśmy ziemniaki i szparagi i nim się ugotowały wszyscy zjedliśmy rosół. Do zrazów były jeszcze pyzy "na lumpie" poznańskie. :) W związku z tym, że ubyły z przewidzianej liczby gości 4 osoby i pomogli moi bliscy nie zrujnowałam budżetu. Bez moich Rodzicow i Brata z Żoną byłoby mi bardzo ciężko.
Na deser kupiłam tort (niestety), a Bratowa upiekła dwie blachy ciasta, albo jak mówią po poznańsku dwa placki - tzw. pleśniak z rabarbarem i warstwowe ciasto z delicjami. Bardzo Jej za to dziękuję.
Goście wypili kawę, zjedli "słodkie" i pojechali. :)
A w kilka dni później moja choroba odezwała się ponownie i trzyma do dziś odbierając chęć życia i sen.
Ale co tam. Dobrze wiedzieć, że mam Was wsparcie i dziękuję Wam, a szczególnie nieocenionym: Ince21 i Agikowi - one wiedzą za co.
Pyszności. Stół wcale nie musi się uginać pod nadmiarem potraw i ciast, a gospodyni nie musi zamęczać się gotowaniem i pieczeniem.
Z przyjemnością wylizałabym garnek po tych zrazach, zagryzając ostatnimi pyzami.
Uważam, że każdy normalny i miły człowiek doceni nawet suchą babkę piaskową podaną do czarnej kawy lub gorzkiej herbaty. Nie o ilość chodzi, ale o samą gościnę, nawet gdy super skromna!
Przede mną czerwcowa uroczystość urodzinowa. Planowałam obiad z przystawkami, ciasta, wina, kawy, napoje, cuda na kiju.
Ale chyba będzie skromnie i na słodko - zwyczajne domowe ciasto, które udaje tort, może jakiś placek z truskawkami i kawa. Ot tak, po prostu. Jeśli upał nas zaskoczy, to mrożona dla chętnych.
Dostosuję ilość pracy do czasu, możliwości, samopoczucia, chęci, fantazji.
Duniaszka tak, jak poradziłaś sobie z uroczystoscią komunijną, tak poradzisz sobie ze wszystkim. Masz koło siebie osoby, które Cię kochają wiec wszystko się poukłada. Wracaj do zdrowia i odzywaj się byśmy wiedzieli jak się czujesz (może w "kawiarence"?). Będę czekała na wieści. Uściski.
Ja już też doszłam do siebie fizycznie i psychicznie po mojej Komunii (jednak własnoręczne przyjęcie nie jest najlepszym pomysłem dla kobiety w ostatnich tygodniach ciąży) i stwierdzam, że niepotrzebnie tal panikowałam:) I tak większośc osób zwracało większą uwagę na Syna niż to co na stole, ponadto wyszło troszkę za dużo jedzenia, ale za to następnego dnia mogłam do woli odpoczywać.
Podałam:
rosół z makaronem (wyszedł po prostu boski, z wołowinką i kurką )
zrazy wołowe zawijane (moja specjalność)
kotlety panierowane z kurczaka
kaszę
młode ziemniaczki
buraczki na słodko
mizerię
surówkę z pora
do picia: kawa, herbata, herbata mrożona, woda
2 serniki, szarlotkę i tort z masa cukrową (nad nią męczyłam się najdłużej)
Wszyscy się najedli, każdy dostał do domu na odchodne ciasto, ok 18ej już byłam wolna:)
Ważne, że atmosfera była rodzinna, wszyscy przejęci byli Młodym, a On czuł się w centrum uwagi, więc o to chodziło. Uważam, że się udało!!!!
!Teraz dopiero przeczytałam ...
Mówiłam, ze będzie dobrze? Mówiłam!!! :)
"inaczej niz chciałaś" jak widać wcale nie znaczy gorzej.
A najcenniejsze jest to, ze ZAWSZE jest ktoś, kto poda rękę, pomoze...
Minęlo juz trochę czasu, więc myslę, ze juz najgorsze za Tobą.
Duniaszko- Każdy wojownik musi kiedyś odpocząć. Nie da się być ciągle w spiętych ostrogach i z mieczem w dłoni. Mam nadzieję, ze juz odpoczełaś i choróbska odeszły.
A teraz juz będzie lepiej. Czas. Tylko trzeba dac czasowi czas ( jak mawia moja znajoma). Może i banał. Ale w tym nadzieja.
Pozdrawiam cieplutko